Igrzyska olimpijskie w Tokio: skład Stanów Zjednoczonych na turniej koszykarski

Najlepsi amerykańscy koszykarze nie zawsze kwapią się do gry w narodowych barwach. Wynika to głównie z bardzo napiętego terminarza i dużej dawki spotkań, które muszą rozgrywać w trakcie sezonu ligowego. Tak było choćby przy okazji ostatnich mistrzostw świata w 2019 roku, które kadra Stanów Zjednoczonych w przeciętnym składzie zakończyła na rozczarowującej 7. pozycji.

Teraz mimo natłoku meczów i pandemii COVID-19 wśród największych gwiazd NBA na szczęście nie brakuje chętnych do walki o olimpijskie złoto.

Odpadnięcie z fazy play-off NBA już w drugiej rundzie sprawiło, że chęć gry w Tokio zadeklarowali już m.in. dwaj liderzy Brooklyn Nets: Kevin Durant oraz James Harden. Obaj zmagali się w tym sezonie z różnymi problemami zdrowotnymi, omijając z tego powodu wiele meczów. Drużyna, w której większość ekspertów upatrywała faworyta do sięgnięcia po mistrzostwo NBA, w półfinale Konferencji Wschodniej została wyeliminowana przez Milwaukee Bucks.

Durant i Harden będą chcieli powetować sobie to niepowodzenie podczas nadchodzących igrzysk olimpijskich. Wątpliwe, by dołączyła do nich trzecia wielka gwiazda Nets Kyrie Irving, który nie doszedł jeszcze do siebie po kontuzji kostki. Jednak nawet wspomniany duet daje Amerykanom siłę ofensywną, której mogą im pozazdrościć wszystkie pozostałe reprezentacje, które wybierają się do Tokio.

W kadrze Stanów Zjednoczonych zaprezentuje się również kilku innych graczy, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygać losy meczów.

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na obecność Damiana Lillarda. Rozgrywający Portland Trail Blazers ma za sobą kosmiczne występy w tegorocznych play-offach, które jego zespół zakończył jednak już po pierwszej rundzie. Silniejsi od ekipy z Oregonu okazali się Denver Nuggets, mający w swoim składzie MVP ligi Serba Nikolę Jokicia. Lillard to jeden z niewielu zawodników na świecie, którego trzeba uważnie pilnować już od środka boiska z racji niesamowitego zasięgu jego rzutu.

Oprócz lidera Trail Blazers istotne wsparcie amerykańskiej ofensywy będą także stanowić Bradley Beal z Washington Wizards oraz Jayson Tatum z Boston Celtics.

Obok gwiazd obwodowych w kadrze USA nie zabraknie też ciekawych opcji podkoszowych. Na igrzyska jadą bardzo wszechstronni zawodnicy z pozycji 4-5. Pierwszy z nich to Bam Adebayo, który robi niesamowite postępy na parkietach NBA, dzięki czemu zapracował już na maksymalny kontrakt w Miami Heat. Drugim jest Draymond Green, doświadczony skrzydłowy z mistrzowskim doświadczeniem z Golden State Warriors, który znakomicie sprawdza się także jako center w niskich ustawieniach.

W najbliższym czasie przekonamy się, kto jeszcze zdecyduje się dołączyć do powyższej grupy. Jednak już na tym etapie rekrutacji do drużyny narodowej możemy być pewni, że pokonanie Amerykanów w Tokio będzie piekielnie trudnym zadaniem.

Autor: jac/twis / Źródło: eurosport.pl