Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Igrzyska olimpijskie. Porównanie Marka Spitza i Michaela Phelpsa. Tokio 2021

Emil Riisberg

23/04/2021, 16:43 GMT+2

Mark Spitz i Michael Phelps – dwóch najwybitniejszych pływaków w historii dyscypliny. Przed igrzyskami w Tokio eksperci Eurosportu przyjrzeli się sylwetkom obu Amerykanów, by spróbować wybrać lepszego z nich.

Mark Spitz (na okładce Michael Phelps)

Foto: Eurosport

Przed igrzyskami w Tokio Eurosport przygotował dla kibiców wyjątkowy cykl, w którym przedstawiamy sylwetki słynnych medalistów olimpijskich i przypominamy najciekawsze historie związane z największą sportową imprezą świata.

"Rekin" z Hawajów

Choć Spitz urodził się w Kalifornii, to miłością do pływania zapałał na Hawajach, gdzie, mając dwa lata, trafił wraz z rodziną. - Powinniście zobaczyć, jak codziennie wbiegał do oceanu. Wyglądało, jakby chciał popełnić samobójstwo – mówiła jego matka Lenore Spitz w rozmowie z magazynem "Time" w 1968 roku.
Mając 18 lat, Spitz zadebiutował na igrzyskach olimpijskich. Wtedy już zdążył błysnąć. Zdobył cztery medale: dwa złote w sztafetach 4x100 i 4x200 metrów, srebrny na 100 m stylem motylkowym i brązowy na 100 m stylem dowolnym. Zadziwić wszystkich miał za cztery lata.
Podczas IO w Monachium (1972) Spitz rozbił bank. Amerykanin zdobył aż siedem złotych medali! Mało tego, przy okazji każdego ze zwycięstw "Rekin" bił rekord świata. Nieprawdopodobny pokaz dominacji.
Po fenomenalnym triumfie Spitz zaskoczył świat w inny sposób - w wieku zaledwie 22 lat postanowił zakończyć karierę. Kto wie, jak liczna byłaby jego kolekcja medali olimpijskich, gdyby nie ta decyzja.

"Pocisk" z Baltimore

Wydawało się, że rekord siedmiu złotych medali na jednych IO Spitza nigdy nie zostanie pobity. W 2004 roku nastała jednak era Phelpsa.
Na swoich drugich igrzyskach, rozgrywanych w Atenach (w debiucie w Sydney, mając 15 lat, nie zdobył żadnego medalu), pływak z Baltimore, nazywany również Latającą Rybą, dał sygnał, że wyczyn Spitza jest zagrożony – wywalczył sześć złotych krążków.
Cztery lata później, w Pekinie, był już rekordzistą. Aż osiem razy stawał tam na najwyższym stopniu podium.
Z IO w Londynie Phelps przywiózł cztery złota, a kolejne pięć krążków z najcenniejszego kruszcu dorzucił w Rio de Janeiro. Co ciekawe, do Brazylii poleciał, powracając z dwuletniej emerytury, na którą wybrał się po IO w Londynie.
W sumie w kolekcji Phelpsa znajdują się aż 23 złote medale olimpijskie. Oprócz tego Amerykanin ma w dorobku trzy srebra i dwa medale brązowe. Oczywiście mówimy tylko o dorobku z IO. Pozostałe imprezy, w tym mistrzostwa świata, to temat na inną opowieść.

Spitz czy Phelps?

Patrząc na dorobek medalowy, Phelps nie pozostawia żadnych złudzeń. Biorąc jednak pod uwagę tylko moment szczytu formy, sprawa nie jest już tak oczywista. Temat na tapet wzięli eksperci Eurosportu w serii "Head to Head".
Transmisje z igrzysk olimpijskich w Tokio w Eurosporcie i Eurosport Playerze
Autor: Kali / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama