Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Iga Świątek i Łukasz Kubot zagrają o półfinał igrzysk olimpijskich w mikście: Tokio 2020

Emil Riisberg

28/07/2021, 14:23 GMT+2

Iga Świątek i Łukasz Kubot udanie rozpoczęli turniej olimpijski w grze mieszanej. Ich mecz przeciwko francuskiej parze z wielu powodów do najłatwiejszych jednak nie należał. - Mówiłem, że może się jeszcze dużo wydarzyć. I tak się stało, rywale się zmienili. Byliśmy jednak skoncentrowani i mieliśmy swój plan - podkreślił przed kamerami Eurosportu Kubot.

Foto: Eurosport

Pierwotnie na inaugurację miksta rywalami Polaków mieli być Hiszpanie, Paula Badosa i Pablo Carreno Busta. Tak się jednak nie stało, ponieważ pogromczyni Świątek z turnieju singlistek, musiała przedwcześnie wycofać się z turnieju.
Kilka godzin wcześniej Badosa grała w ćwierćfinale z Czeszką Marketą Vondrousovą, ale po pierwszym secie nie była już w stanie kontynuować tego spotkania. Ogromny upał spowodował, że doznała udaru słonecznego i z kortu została zwieziona na wózku inwalidzkim.

"Mówiłem, że może się jeszcze dużo wydarzyć"

Biało-Czerwonym w trybie awaryjnym dobrano więc rywali z Francji, co w teorii oznaczało łatwiejsze zadanie. Mecz, a zwłaszcza drugi set, pokazał jednak, że Fiona Ferro i Pierre-Hugues Herbert nie zamierzają łatwo odpuszczać.
- Wczoraj rozmawialiśmy z całym sztabem odnośnie taktyki na dzisiejszy mecz. Mówiłem, że może się jeszcze dużo wydarzyć. I tak się stało, rywale się zmienili. Byliśmy jednak skoncentrowani i mieliśmy swój plan. Rozmawialiśmy z Igą o zadaniach, które musimy zrealizować i to się udało - tłumaczył po zakończonym spotkaniu Kubot.
- W grze mieszanej jest dużo znaków zapytania. Tutaj najważniejsza jest koncentracja i walka od początku do końca, bo wszystko się może wydarzyć. Najważniejsze jest to, żeby grać punkt po punkcie. Zawsze mówię, że pierwsze mecze są najtrudniejsze, jest bardzo dużo niewiadomych. Cieszę się, że mogliśmy się zgrać w tie-breaku drugiego seta - dodał.

Starszy kolega chwali Świątek

Kubot, który w grze podwójnej jest m.in. zwycięzcą dwóch turniejów wielkoszlemowych, chwalił również Świątek.
- Uważam, że świetne returny Igi po linii zadecydowały, że wyszliśmy z tego meczu zwycięsko - podkreślił 39-latek.
Na co dzień Świątek skupia się głównie na rywalizacji w singlu. Gra podwójna nie jest jej jednak obca. W tym sezonie grała przecież w finale wielkoszlemowego Roland Garros. Natomiast jeśli chodzi o grę w mikście, to właśnie w parze z Kubotem zagrała na początku roku w Australian Open.
- Mam wrażenie, że to, iż udało nam się zagrać w tym sezonie razem na Australian Open bardzo nam pomogło. Pracujemy nad komunikacją, żeby lepiej się dogadywać na korcie. Cieszę się, że na bieżąco reagowaliśmy na ich działanie i potrafiliśmy zmienić taktykę, żeby być bardziej skutecznym - podsumowała Świątek.

"Warunki są wymagające, ale dla każdego taki same"

Od początku igrzysk warunki na kortach Tokio nie należą do najłatwiejszych. Oprócz nawierzchni, zawodnicy narzekają przede wszystkim na ogromne upały i wilgotność.
- To prawda, że warunki są wymagające, ale myślę, że nie da się już tego zmienić. Organizatorom bardzo ciężko byłoby przesunąć te mecze. Warto jednak byłoby uwzględnić te uwagi na przyszłość. Warunki są wymagające, ale dla każdego takie same - podkreśliła najlepsza polska tenisistka.
O półfinał Świątek i Kubot zagrają z reprezentantami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Jeleną Wiesniną oraz Asłanem Karacewem.
Autor: Skrz/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama