Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Iga Świątek - Aryna Sabalenka: wynik i relacja - finał turnieju WTA w Stuttgarcie - Tenis

Piotr Kaszubski

Akt. 23/04/2023, 15:11 GMT+2

Ponad 100 tysięcy euro kieszeni, nowiutki model porsche i wygrana nad największą rywalką - to była piękna niedziela dla Igi Świątek, która w finale turnieju w Stuttgarcie pokonała Arynę Sabalenkę 6:3, 6:4. Był to dla niej trzynasty tytuł w karierze.

Iga Swiatek (WTA Stuttgart)

Foto: Getty Images

Kibice nie mogli sobie wymarzyć lepszego składu finału w Stuttgarcie. Spotykały się bowiem numer jeden z numerem dwa światowego rankingu. Była to też powtórka meczu o tytuł sprzed roku.
Wtedy gładko wygrała Świątek, pokonując Sabalenkę 6:2, 6:2. W niedzielę panie spotkały się po raz siódmy. Bilans do tej pory korzystny dla Polki, która zwyciężyła cztery razy, przy dwóch porażkach.
Jednak w tym sezonie Białorusinka prezentuje się rewelacyjnie. Wygrała Australian Open i gra swój najlepszy tenis w życiu. W Stuttgarcie jest wyjątkowo zmotywowana, bowiem przegrała tu dwa ostatnie finały – dwa lata temu z Ashleigh Barty, a 12 miesięcy temu właśnie ze Świątek.
Dodatkowa motywacja
Dodatkową motywacją w niemieckim turnieju jest wyjątkowa nagroda. Poza pieniężną, która w tym roku wynosi ponad 100 tysięcy euro, można zgarnąć nowiutki model Porsche.
- Bardzo chcę ten samochód. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się go zdobyć – zapowiadała przed finałem niezwykle zmotywowana Sabalenka.
- Aryna jest na fali. Gra ostatnio rewelacyjnie. Ja jednak patrzę na siebie - odpowiadała Iga.
Końcówka seta dla Igi
Początek był bardzo wyrównany. Dominował mocny i agresywny tenis. W siedmiu gemach mieliśmy tylko jednego break pointa.
Przy stanie 4:3 dla Świątek pierwsze momenty zawahania miała rywalka, która najpierw popsuła łatwego smecza, a potem dała sobie odebrać podanie.
Trzeba jednak przyznać, że Polka mocno na to zapracowała. Biegała do każdej piłki, walczyła, awakowała, kiedy trzeba. Po chwili utrzymała swój serwis, zwyciężając w pierwszej partii 6:3. Set trwał 52 minuty, co tylko pokazuje, że gra była bardzo intensywna.
Irytacja Sabalenki
Obie tenisistki zniknęły na kilka minut w szatni. Przerwa nie podziałała jednak dobrze na Białorusinkę, która zaczęła drugą partię od straty podania. W najgorszy możliwy sposób, czyli popełniając podwójny błąd.
Im dłużej trwał mecz, tym bardziej Sabalenka zaczęła się irytować. Gestykulowała, mówiła do siebie, popełniała błędy.
Do końca kontrolowała przebieg spotkania, nie dając ani razu się przełamać.
WYNIK:
Iga Świątek - Aryna Sabalenka 6:3, 6:4
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama