Iga Świątek sensacyjnie żegna się z turniejem WTA 1000 w Rzymie. Paweł Ostrowski: Wierzę, że Iga pokaże w Paryżu swoją najlepszą wersję
Akt. 11/05/2025, 13:24 GMT+2
Danielle Collins po raz pierwszy pokonała Igę Świątek na kortach ziemnych i przerwała znakomitą serię Polki w ich bezpośrednich starciach. W III rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie Amerykanka zwyciężyła 6:1, 7:5. Wiceliderka rankingu miała szanse, ale zawiodła w kluczowych momentach. - Potrzeba czasu, by wszystko zaczęło funkcjonować, jak należy - mówi eurosport.pl Paweł Ostrowski.
Skrót meczu Collins - Świątek w 3. rundzie turnieju WTA w Rzymie
Źródło wideo: Eurosport
Sobotnie spotkanie od początku nie układało się po myśli Świątek. Już w pierwszym gemie została przełamana, a cała partia trwała zaledwie pół godziny. Polka popełniała mnóstwo błędów, szczególnie przy własnym podaniu - aż pięć razy z rzędu była przełamywana.
Dopiero przy stanie 1:2 w drugim secie, po godzinie gry Świątek wygrała swojego pierwszego gema serwisowego i wyrównała na 2:2. Wydawało się, że to może być moment przełomowy. Jej forhend zaczął funkcjonować, a na twarzy pojawiły się pierwsze oznaki pozytywnych emocji.
- W ostatnich tygodniach w grze Igi widać pewne wahania formy - potrafi zagrać wyśmienitego seta, a za chwilę ma problemy z utrzymaniem poziomu. Tego typu "huśtawki" nie są niczym nadzwyczajnym w sporcie, ale wymagają szybkiej reakcji ze strony sztabu szkoleniowego - mówi nam Paweł Ostrowski, m.in. były trener Marty Domachowskiej i byłej liderki światowego rankingu Angelique Kerber.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/05/10/image-e221a3c3-3be6-4839-aded-6d632c102830-85-2560-1440.jpeg)
Iga Świątek sensacyjnie odpadła z turnieju WTA 1000 w Rzymie
Foto: Getty Images
Zdaniem byłego tenisisty kluczem do powrotu Świątek na najwyższy poziom może być szybkie odzyskanie pewności siebie.
- Myślę, że Iga potrzebuje jednego czy dwóch przekonujących zwycięstw, by wrócić do swojej najlepszej wersji. To wciąż bardzo młoda zawodniczka, a mimo to już udowodniła, że w wielkich turniejach potrafi grać na najwyższym poziomie.
Festiwal niewykorzystanych szans
W drugiej partii emocji nie brakowało. Świątek nie wykorzystała sześciu break pointów w pierwszym gemie, a przy stanie 4:4 miała kolejne dwie okazje na przełamanie, lecz bez powodzenia. Collins wygrała gema na przewagi, a przy prowadzeniu 6:5 wykorzystała drugą piłkę meczową po błędzie Polki.
- Zaniepokoiło mnie, że Iga przegrała z Collins właśnie na mączce, czyli nawierzchni, na której zawsze czuła się najlepiej. Rzym był dla niej zazwyczaj bardzo komfortowym miejscem, a ta porażka każe się zastanowić, czy wszystko funkcjonuje tak, jak powinno - dodaje Ostrowski.
Nowy trener, NOwa Droga
W tle porażki pozostaje temat współpracy z nowym, zagranicznym trenerem. W październiku ubiegłego roku został nim Belg Wim Fissette. To dla Igi nowe doświadczenie, także komunikacyjne.
- Pewien wpływ na dyspozycję Świątek może mieć także to, że po raz pierwszy w karierze pracuje z zagranicznym trenerem. Zawsze łatwiej nawiązać relację, gdy mówimy tym samym językiem i mamy wspólny kontekst kulturowy, jednak wierzę, że wszystko się poukłada i Iga znów zacznie dominować. Choć to tylko przypuszczenia, możliwe, że takie niuanse też wpływają na komfort pracy - zaznacza ekspert.
Świątek nie wyglądała w Rzymie jak wiceliderka światowego rankingu. Uderzenia często były spóźnione, brakowało też spójności w taktyce. Collins z kolei była bezlitosna - miała aż 32 wygrywające uderzenia przy zaledwie 13 niewymuszonych błędach.
- Myślę, że obecna sytuacja Igi to po części naturalna konsekwencja zmiany trenera. Każdy szkoleniowiec ma inne podejście, nowe metody pracy i potrzeba czasu, żeby zawodniczka mogła się do tego w pełni dostosować - wyjaśnia Ostrowski.
Nadzieja przed Rolandem Garrosem
Choć rzymski turniej zakończył się zaskakującym rezultatem, Polka wkrótce będzie walczyła o obronę tytułu w swoim ulubionym turnieju wielkoszlemowym. Świątek na kortach im. Rolanda Garrosa triumfowała czterokrotnie.
- Nie martwiłbym się na zapas. Każdy turniej rządzi się swoimi prawami, ale jedno pozostaje niezmienne - Iga zawsze potrafiła wznieść się na wyżyny właśnie wtedy, gdy stawka była największa. Wierzę, że i tym razem pokaże w Paryżu swoją najlepszą wersję - uspokaja kibiców Ostrowski.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/05/10/image-bdb45197-65ae-4e9f-9541-a9a2071406d5-85-2560-1440.jpeg)
Iga Świątek liczy na obronienie tytułu sprzed roku
Foto: Getty Images
Wielkoszlemowy turniej w stolicy Francji rozpocznie się 25 maja i potrwa do 8 czerwca.
(pg/po)
Powiązane tematy
Powiązane mecze
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2209.png)
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2214.png)
6
7
1
5
Reklama
Reklama