Eurosport
Magdalena Fręch przegrała z Zhang Shuai w 4. rundzie turnieju WTA 1000 w Pekinie
📝
01/10/2024, 08:24 GMT+2
Magdalena Fręch (31. WTA) na czwartej rundzie zakończyła przygodę z tegorocznym China Open. We wtorkowym meczu 1/8 finału Polka przegrała z Chinką Zhang Shuai (595. WTA) 4:6, 2:6. Mimo to w poniedziałek awansować może na najwyższe miejsce w światowym rankingu w karierze.
Magdalena Fręch przegrała z Greet Minnen w 1. rundzie US Open 2024
Źródło wideo: Eurosport
Ostatnie tygodnie są dla Fręch pasmem sukcesów. Pod koniec lipca, w Pradze, osiągnęła swój pierwszy finał turnieju WTA, a w połowie września wygrała imprezę rangi 500 w Guadalajarze. To sprawiło, że w światowym zestawieniu przesunęła się na 31. miejsce, dzięki czemu w największych turniejach, jak choćby "tysięcznik" w Pekinie, może liczyć na rozstawienie i wolny los w pierwszej rundzie.
Świetna dyspozycja Zhang Shuai
W stolicy Chin też spisała się dobrze. W drugiej rundzie pokonała potężnie uderzającą Amerykankę Alycię Parks, a w trzeciej okazała się lepsza od 16. na świecie Rosjanki Diany Sznajder. Oba spotkania rozstrzygnęła na własną korzyść w trzech setach.
We wtorek łodziance przyszło się jednak zmierzyć z rewelacyjną Chinką, która od pierwszego meczu w Pekinie prezentuje znakomitą dyspozycję. 35-latka ma na swoim koncie ćwierćfinały Australian Open (2016) i Wimbledonu (2019) w singlu oraz triumfy w Australian Open (2019) i US Open (2021) w grze podwójnej.
W pierwszym secie to Zhang rozdawała karty, przejmując w większości wymian inicjatywę. Słynąca z waleczności Fręch nie dawała jednak za wygraną, doprowadzając do stanu 4:4. Niestety dwa ostatnie gemy padły łupem rywalki, która w trudnych sytuacjach mogła liczyć na swój forhend.
Fręch walczyła do końca
Drugą odsłonę Chinka rozpoczęła kapitalnie, bo od prowadzenia 4:0. Wynik sprawił, że zaczęła grać z jeszcze większym luzem, co tylko zwiększyło jakość jej tenisa. Walka do końca staje się jednak znakiem firmowym Polki, nie poddała się nawet w tak trudnej sytuacji. W końcówce seta potrafiła przełamać Zhang dwukrotnie, broniąc w siódmym gemie trzy piłki meczowe, a czwartą w ósmym. Trzy ostatnie gemy były wojną nerwów i zaciętą batalią, która jednak zakończyła się po 92 minutach zwycięstwem faworytki gospodarzy 6:4, 6:2.
- W samej końcówce Magda zaczęła świetnie returnować, stąd moje problemy - powiedziała po ostatniej piłce Zhang.
Osiągnięcie czwartej rundy China Open oznacza, że Fręch powiększyła swój dorobek o 72 punkty. To z kolei sprawia, że może zakończyć tydzień nawet na 29. miejscu w rankingu WTA. To oczywiście byłby jej nowy rekord.
W turnieju WTA w Pekinie wciąż rywalizuje Magda Linette (45. WTA). W środę poznanianka zmierzy się w meczu 4. rundy z Rosjanką Mirrą Andriejewą (22. WTA).
(br/twis)
Powiązane tematy
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2770.png)
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2214.png)