Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Aryna Sabalenka straciła kolejną bliską osobę. Wcześniej ojciec, teraz partner Konstantin Kołcow

Rafal Kazimierczak

Akt. 21/03/2024, 08:48 GMT+1

Pan Siergiej sukcesów córki nie doczekał, tych, o których razem tak marzyli, o których rozmawiali i planowali od tak dawna. - Strata ukochanej osoby to traumatyczne przeżycie, po którym trzeba znaleźć motywację, aby iść dalej - mówiła Aryna Sabalenka po śmierci ojca. Niestety, białoruska tenisistka mierzyć się musi z tragedią kolejną - nie żyje jej partner, Konstanin Kołcow.

Aryna Sabalenka i jej partner Konstantin Kołcow na wspólnym treningu. Nagranie chwyta za serce

W tenisa Sabalenka, rocznik 1998, gra dzięki tacie, choć tak naprawdę zadecydował przypadek. Gra znakomicie, gra zjawiskowo, na światowej liście zajmując miejsce numer 2, za liderującą Igą Świątek.
Pan Siergiej i Aryna przejeżdżali pewnego dnia obok kortów, w Mińsku, gdzie rodzina mieszkała. Zatrzymali się, porozmawiali, ustalili, że warto spróbować. I niebawem na korty wrócili, już z rakietami. To tata - były hokeista, którego karierę zrujnował wypadek samochodowy - został pierwszym trenerem córki. Dziewczynka lat miała wtedy sześć, ta dyscyplina i wspólnie spędzany czas bardzo jej się podobały. To było to.
W roku 2014, po otwarciu w Mińsku Narodowej Akademii Tenisowej, o formę dbała tam. Córka i ojciec mieli plan, cel i marzenie, ambitne, wręcz brawurowe - do 25. urodzin w jej dorobku będzie tytuł wielkoszlemowy, a najlepiej, by było ich kilka.
picture

Aryna Sabalenka jest wiceliderką rankingu WTA

Foto: Getty Images

"Ważne, że nasze nazwisko widnieje na tym pucharze"

Tragedia wydarzyła się w listopadzie 2019 roku, pan Siergiej, mając zaledwie 43 lata, zmarł na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Powrót do treningów na początku był trudny, potem ten fizyczny wysiłek okazał się najlepszym sposobem na przygnębienie, na smutek i czarne myśli. - Trenuję, próbuję walczyć, bo wiem, że tata by tego chciał. Zawsze chciał, żebym została numerem 1. Robię to dla niego, właśnie ta pamięć o nim i marzenia, które mieliśmy bardzo mi teraz pomagają - tłumaczyła Aryna.
W kwietniu, pięć miesięcy po śmierci ojca, triumfowała w wielce prestiżowym turnieju Qatar Open. Triumf w Wielkim Szlemie, ten najważniejszy? Australian Open 2023, kiedy w trzech setach pokonała reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę. Miała 24 lata. W serialu dokumentalnym o tenisie "Break Point" - wyemitowanym w roku właśnie 2023 - Sabalenka przyznała, że przed tym historycznym dla niej zwycięstwem czuła i coraz większą presję, i frustrację, wręcz rozczarowanie - w drodze po spełnienie marzenia nie mogła postawić tego ostatniego kroku, a 25. urodziny były coraz bliżej.
Kamery uchwyciły jej telefoniczną rozmowę z matką, panią Juliją: - Mamo, nie zaczynaj mówić o tacie, do cholery. Mamo, nie płacz, bo też zaczynam płakać, a mnie tu nagrywają - mówiła.
- Mama płakała i powtarzała: "tata byłby z ciebie bardzo dumny" - tłumaczyła Sabalenka, już do kamery. - Naprawdę chcę, żeby tu był, naprawdę chcę do niego zadzwonić i usłyszeć, co by powiedział. Ważne, że nasze nazwisko widnieje na tym pucharze z Australii.
Po drugi wielkoszlemowy triumf sięgnęła w sezonie 2024, też w Melbourne. I znowu wspomniała pana Siergieja. - Strata ukochanej osoby, zwłaszcza ojca, to traumatyczne przeżycie, po którym trzeba znaleźć motywację, aby iść dalej. Być może moja historia będzie dla ludzi właśnie motywacją i pomocą w trudnych sytuacjach - oznajmiła.
Ten triumf z bliska, z miejsc przeznaczonych na trybunach dla najbliższych tenisistkom i tenisistom osób, obserwował Kołcow.
picture

Aryna Sabalenka, Indian Wells 2024

Foto: Getty Images

"Z głębokim smutkiem informujemy, że zmarł trener Konstantin Kołcow"

Spotykać zaczęli się w czerwcu 2021 roku, kilkanaście miesięcy po jego rozwodzie - z żoną mają trzech synów. Kołcow, jak tata Aryny, był hokeistą, znakomitym, skoro grał w NHL, czyli najlepszej hokejowej lidze świata, broniąc tam barw ekipy Pittsburgh Penguins, a Białoruś reprezentował i w igrzyskach olimpijskich, i w mistrzostwach świata. Po zakończeniu kariery został trenerem.
Często podróżował z Aryną na turnieje, kibicował jej, wspierał. Przyleciał i do Miami, gdzie trwa rywalizacja najlepszych tenisistek świata. Szokującą wiadomość media podały 19 marca - Kołcow nie żyje, zmarł dzień wcześniej. 17 kwietnia skończyłby 43 lata. "Nie podejrzewa się żadnego przestępstwa" - przekazała policja w Miami, informując, że prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego samobójstwa.
Hokeistę świat sportu żegna w mediach społecznościowych. Pittsburgh Penguins: "Najszczersze kondolencje dla rodziny i przyjaciół Konstantina", Saławat Jułajew Ufa: "Z głębokim smutkiem informujemy, że zmarł trener Saławatu Jułajew Konstantin Kołcow. Był silnym i pogodnym człowiekiem, kochanym i szanowanym przez zawodników, kolegów i kibiców. Konstantin na zawsze zapisał się w historii naszego klubu. Zdobył mistrzostwo Rosji i Puchar Gagarina, wykonał świetną robotę w sztabie trenerskim drużyny. Składamy kondolencje rodzinie i przyjaciołom Konstantina Kołcowa".
picture

Aryna Sabalenka straciła ukochanego

Foto: Instagram

"Aryna jest silną kobietą"

Sabalenka w Miami prawdopodobnie wystąpi, nie będzie brała jednak udziału w konferencjach prasowych. Jeżeli na kort wyjdzie, w drugiej rundzie - w pierwszej miała wolny los - jej rywalką będzie Hiszpanka Paula Badosa.
- Wczoraj z nią rozmawiałam, dzisiaj rano też. Aryna to moja przyjaciółka, nie chcę, żeby cierpiała. Jest silną kobietą, więc mam nadzieję, że znajdzie w sobie siłę w tej sytuacji. Nasz mecz będzie bitwą, ale granie przeciwko niej nie będzie komfortowe. To bardzo trudna sytuacja - oznajmiła Badosa.
rk/twis
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama