Zagubiona Iga Świątek w meczu z Alexandrą Ealą. "W głowie dużo jest myśli, nie wiadomo, w którą stronę podążać"

Świątek po raz drugi grała z Ealą. W marcu z Miami sensacyjnie przegrała z 19-letnią Filipinką. Tam jednak mecz odbywał się na nawierzchni twardej, która nie jest przecież ulubioną Polki.

Raszynianka najlepiej czuje się oczywiście na mączce. To na niej m.in. cztery razy triumfowała w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.

Teraz właśnie na ziemi spotkała się z Ealą w drugiej rundzie w Madrycie (w pierwszej miała wolny los). Wydawało się, że Filipinkę czeka sroga zemsta ze strony wiceliderki rankingu. Nic z tego. Od początku Światek miała problemy. Pierwszego seta przegrała 4:6.

W drugim także nie była w dobrej sytuacji. Straciła podanie na 2:3.

Wtedy Świątek zaczęła załapywać się do gry. Uzyskała przełamanie powrotne.

Świątek utrzymała podanie i wyszła na prowadzenie 4:3. Dwukrotnie decydowała się przy tym na zmianę rakiety, jakby szukając przyczyny chwiejnej dyspozycji w meczu.

- Sama nie wie do końca Iga, na ile te rakiety wciągać - mówił w Canal+ Sport Celt. - To też pokazuje mi, że tam w głowie dużo jest myśli, nie wiadomo, w którą stronę podążać. Czy to rakiety? Czy to może u mnie jest za dużo stresu, napięcia? "Może ja powinnam coś zrobić lepiej?". Teraz Iga zagrała dwa gemy dobre, więc pojawiła się pewnie myśl w głowie, że nie z rakietami jest problem. Tak sobie tutaj troszkę tworzę, ale może tak być - spekulował kapitan Polek w BJKC i były trener Agnieszki Radwańskiej.

Ostatecznie Świątek wygrała tę partię 6:4, a w trzeciej nie dała większych szans przeciwniczce, zwyciężając 6;2.

Kolejną rywalką Polki będzie Czeszka Linda Noskova (31. WTA), która w czwartek wyeliminowała w dwóch setach Marię Lourdes Carle (119. WTA) 7:5, 6:1.

Alexandra Eala - Iga Świątek 6:4, 4:6, 2:6

(Srogi/łup)