Eurosport
Iga Świątek pokonała Madison Keys w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Madrycie
📝
Akt. 30/04/2025, 17:19 GMT+2
Iga Świątek (2. WTA) zdołała odwrócić losy meczu z Madison Keys (5. WTA) i awansować do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Co prawda pierwszego seta przegrała 0:6, ale kolejne dwa rozstrzygnęła na swoją korzyść – 6:3 i 6:2. Zrewanżowała się tym samym Amerykance za porażkę w półfinale Australian Open.
Świątek - Eala w 2. rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie - Skrót meczu
Źródło wideo: DAZN/SNTV
Keys znakomicie rozpoczęła mecz. W losowaniu wybrała return i już w premierowym gemie przełamała podanie Świątek, a to był dopiero początek. Przy swoim serwisie Amerykanka nie oddała rywalce punktu, by po chwili zanotować drugie przełamanie i objąć prowadzenie 3:0. Do tego momentu Iga ze swojego drugiego serwisu nie wywalczyła choćby punktu.
Set oddany bez walki
Atomowo uderzająca Madison napotykała na coraz mniejszy opór. Gdy Polka udanie kończyła dwie kolejne akcje, sięgała po swój atomowy serwis. Po kwadransie prowadziła już 4:0.
Chwilę później pojawiło się trzecie przełamanie. Trudno jednak by było inaczej, skoro Polka wyrzucała piłki w aut nawet w najprostszych sytuacjach. Miała coraz większy kłopot, by zapanować nad nerwami. Do gry w tym secie wrócić już nie zdołała. Po 24 minutach przegrała 0:6.
- Bez serwisu nie da się rywalizować z taką rywalką - podsumowała tę odsłonę komentująca mecz w Canal+ Joanna Sakowicz.
Był to pierwszy set raszynianki bez choćby jednego wygranego gema od niemal czterech lat. W czerwcu 2021 roku do zera przegrała w Eastbourne seta z Darią Kasatkiną.
Jest serwis, jest lepsza gra
Na szczęście w drugim secie Polka zaczęła dobrze serwować. To był punkt wyjścia do wygranych wymian. Co więcej, w czwartym gemie pojawił się pierwszy break i to wygrany do zera. Prowadzenie 3:1 i sytuacja na korcie odwróciła się o 180 stopni.
Keys nie potrafiła poradzić sobie z nową sytuacją. Uleciała koncentracja, uleciała precyzja, pojawiły się nerwy. Momentami bezradnie spoglądała w kierunku boksu trenerskiego, szukając inspiracji. Nie pomogło, po chwili przegrywała już 1:5.
Końcówka seta nie była efektowna. Obie panie popełniały sporo błędów. Najpierw dwa kolejne gemy wygrała Amerykanka, a potem partię, wynikiem 6:3, zamknęła Iga.
Powrót królowej kortów ziemnych
Na początku finałowej partii żadna z tenisistek nie była w stanie porwać tłumów swoją grą. Brakowało długich, płynnych wymian, a gemy wygrywała ta z pań, która popełniła mniej błędów.
To zmieniło się w gemie czwartym gemie. Świątek w końcu zaczęła przypominać wybitną specjalistkę od gry na ziemi. Zaczęła poruszać się w charakterystyczny dla siebie sposób, skutecznie korzystać z kątów i rotacji. Najpierw doprowadziła do remisu 2:2, a potem popisała się pierwszym w tej odsłonie przełamaniem.
Keys zorientowała się, że rywalka znacząco podniosła poziom swojej gry. Musiała bardziej ryzykować, a to wiązało się z większą liczbą błędów.
Z rozpędzoną Świątek nie była w stanie nawiązać już walki. Do końca meczu punktowała tylko wiceliderka rankingu WTA, wygrywając pięć kolejnych gemów. Finałową partię wygrała 6:2, zapewniając sobie miejsce w najlepszej czwórce madryckiego turnieju przy drugiej piłce meczowej po godzinie i 46 minutach walki.
Był to siódmy mecz obu tenisistek i piąte zwycięstwo Świątek. Polka zdołała tym samym zrewanżować się Keys za porażkę w półfinale tegorocznego Australian Open.
Rywalką Igi w półfinale będzie Coco Gauff, która pokonała 7:5, 6:1 Mirrę Andriejewą. Mecz o finał w czwartek. Początek nie przed godziną 16.00 po spotkaniu Casper Ruud - Daniił Miedwiediew (13.00).
Świątek w Madrycie broni tytułu, a rok wcześniej uległa w finale Białorusince Arynie Sabalece.
Iga Świątek - Madison Keys 0:6, 6:3, 6:2
(br/TG)
Powiązane tematy
Powiązane mecze
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2209.png)
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/2214.png)
6
3
2
0
6
6
Reklama
Reklama