Coco Gauff po wygranej z Igą Świątek. Co z rankingiem po turnieju WTA 1000 w Madrycie?

Tak bezsilna na swojej ulubionej nawierzchni raszynianka nie była już dawno. W całym czwartkowym półfinale prowadziła tylko raz, po utrzymaniu swojego pierwszego podania. Potem aż 11 (!) kolejnych gemów padło na konto Gauff, która kilka minut później, po nieco ponad godzinie gry, postawiła kropkę nad i.

Zapytana, z czego najbardziej jest dumna po tym meczu, odparła: - Z mentalności, którą miałam przez cały mecz. Grałam agresywnie, z większą energią. Może to nie był najlepszy poziom Igi, ale myślę, że zmusiłam ją do kilku niezręcznych pozycji. Jestem bardzo zadowolona ze swojej dyspozycji - wyjawiła zaraz po meczu Amerykanka.

W 15. spotkaniu ze Świątek odniosła czwarte zwycięstwo i zarazem trzecie z rzędu.

- Kiedy grasz z kimś takim jak Iga, wiesz, że w każdej chwili może wrócić do swojego świetnego tenisa. Ważne było, żeby mój poziom pozostał taki sam. W drugim secie jeszcze go poprawiłam. Jestem naprawdę szczęśliwa z tego, jak dzisiaj zagrałam - podkreśliła.

Porażka wiceliderki światowego rankingu może mieć dla niej poważne konsekwencje. Już teraz wiadomo, że po turnieju w Madrycie będzie mieć na koncie 6773 punktów w rankingu, a Gauff po czwartkowej wygranej ma ich 6603. Jeśli Amerykanka wygra sobotni finał, to jej dorobek wyniesie 6953 pkt. i w poniedziałkowym notowaniu zepchnie Świątek z drugiego na trzecie miejsce.

W finale w Madrycie rywalką Gauff może być Aryna Sabalenka, która w stolicy Hiszpanii idzie jak burza i jest liderką rankingu. Jeśli Białorusinka wygra całą imprezę, to obroni komplet punktów z 2024 r., czyli 650. Po ewentualnym sobotnim triumfie będzie ich miała 11118.

(lukl/po)