Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

WTA Madrid Open: Iga Świątek przegrała finał z Aryną Sabalenką

Eurosport
📝Eurosport

06/05/2023, 21:24 GMT+2

Po wygranej w Stuttgarcie Iga Świątek wystąpiła w finale turnieju w Madrycie, ale tym razem musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki, którą pewnie pokonała dwa tygodnie wcześniej. Białorusinka zagrała bardziej agresywnie i przede wszystkim skuteczniej, dzięki czemu wygrała z Polką 6:3, 3:6, 6:3.

Iga Świątek przegrała finał z Aryną Sabalenką w Madrycie

Foto: Getty Images

Świątek i Sabalenka to czołowe zawodniczki ostatnich miesięcy i zarazem tenisistki zajmujące dwie pierwsze pozycje w światowym rankingu. Dwa tygodnie temu zmierzyły się ze sobą po raz siódmy, a Polka odniosła piąte zwycięstwo jednocześnie zgarniając kluczyki do nowego Porsche za triumf w Stuttgarcie.
Faworytką sobotniego starcia była Świątek. Przede wszystkim z uwagi na fakt, że grała na swojej ulubionej nawierzchni, ale także z powodu świetnej formy. W Madrycie raszynianka przegrała tylko jeden set, a w ćwierćfinale i półfinale oddała rywalkom łącznie zaledwie pięć gemów.
Jednak było jasne, że będąca w równie dobrej dyspozycji Sabalenka zrobi wszystko, by zrewanżować się za ostatnią porażkę.

Mocna Sabalenka

Już początek meczu zwiastował wysoki poziom i zaciętą rywalizację. Świątek dążyła do przełamania w pierwszym gemie, ale przeciwniczka zdołała się wybronić. Później obie konsekwentnie wygrywały przy swoim podaniu. Polka grała mądrze returnem, potrafiła znakomicie przyspieszyć, ale rywalka odpowiadała potężnym serwisem i forhendem. Ponadto kilka razy zaskoczyła liderkę światowego rankingu decydując się również na zagrania przy siatce, a więc coś, czego nie zaprezentowała dwa tygodnie temu w Stuttgarcie.
W ósmym gemie Sabalenka przełamała. Świątek popełniła kilka błędów, które raczej nie przytrafiały się jej podczas madryckiego turnieju. Szwankował bekhend, podarowała przeciwnicze przynajmniej dwa punkty. Po chwili Białorusinka nie zmarnowała swojego serwisu, wykorzystała pierwszą piłkę setową i wygrała 6:3.

Dobry start Świątek, potem nerwy

Druga partia rozpoczęła się od serwisu Świątek i gema wygranego do 15. Kolejny był już zdecydowanie bardziej zacięty, a bardzo dobry return raszynianki przyczynił się do pierwszego przełamania na jej korzyść. Było widać, że Polka wróciła na właściwe tory, grała z chłodniejszą głową i wyczuciem, co szybko przełożyło się na prowadzenie 3:0.
Niestety w piątym gemie Sabalenka doszła do siebie. Wykorzystała czwartą okazję na przełamanie, ponownie zdominowała Świątek bardzo mocnym forhendem przy linii. Przegrywała już tylko 2:3, a za moment doprowadziła do wyrównania. Świątek zaczęła grać bardziej nerwowo i ponownie podarowała przeciwniczce kilka punktów.
W kolejnym gemie Sabalenka była blisko przełamania, ale Polka się wybroniła i co najważniejsze, odzyskała pewność siebie z początku seta. Przełożyło się to na serię udanych zagrań i kolejnego wykorzystanego break pointa. Od stanu 5:3 było już jasne, że liderka rankingu WTA nie wypuści tej partii i tak też się stało. 6:3 dla Świątek.

Świątek walczyła, ale to za mało

Decydujący set zaczął się źle dla Polki. Sabalenka przełamała w drugim gemie i wydawało się, że może dojść do powtórki z pierwszej partii, albowiem wkładała w każde uderzenie całą siłę. Świątek starała się doprowadzić do re-break'a, miała dwie szanse, ale to rywalka wytrzymała wojnę nerwów. Było 3:0 i Świątek musiała wziąć się ostro do pracy.
Najpierw 21-letnia tenisistka wygrała pierwszego gema, a następnie zaskoczyła Białorusinkę agresywną postawą i przełamała do 0. Sabalenka trochę jej pomogła, bo popełniła pierwszy podwójny błąd serwisowy w meczu, niemniej Świątek nagle zaczęła grać swój najlepszy tenis.
Problem w tym, że tylko na chwilę.
Od stanu 3:3 to Sabalenka nadawała ton wydarzeniom na korcie. W ósmym gemie przełamała na 5:3, ponownie wychodziło jej niemal wszystko. Świątek walczyła, zmusiła rywalkę do maksymalnego wysiłku, ale ta wykorzystała czwartą piłkę meczową.
Tym samym Sabalenka zdołała zrewanżować się za porażkę w Niemczech i opuści Madryt z trofeum oraz ponad milionem euro nagrody.
To był ich najdłuższy mecz. Na korcie spędziły ponad 2 godziny i 20 minut.
Finał turnieju Madrid Open:
Iga Świątek - Aryna Sabalenka 3:6, 6:3, 3:6
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama