Aryna Sabalenka zapłaci wysoką cenę za porażkę. Dobra wiadomość dla Igi Świątek

Przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Dubaju druga w światowym zestawieniu Sabalenka traciła do prowadzącej Świątek 1395 punktów. W poprzednim sezonie dotarła w tej imprezie do ćwierćfinału (porażka z Barborą Krejcikovą), za co zainkasowała 190 punktów.

Białorusinka miała prawo liczyć, że w tegorocznej edycji Dubai Duty Free Tennis Championships znacząco poprawi swoją sytuację w rankingu (Polka broni w niej aż 585 punktów za ubiegłoroczny finał). Rzeczywistość okazała się brutalna. Sabalenka nie zdołała pokonać już pierwszej przeszkody. To oznacza, że jej dorobek uszczuplony zostanie o 180 punktów – tydzień zamknie z 8725 punktami.

Świątek swój pierwszy mecz w Dubaju również rozegra we wtorek, po godzinie 16. Nawet jeśli przegra w drugiej rundzie z Amerykanką Sloane Stephens, Zjednoczone Emiraty Arabskie opuści z przewagą 1000 punktów nad Sabalenką.

To spora zaliczka w kontekście Indian Wells (6-17 marca) i Miami Open (19-31 marca). Tam bowiem raszynianka bronić będzie zaledwie 390 punktów z Kalifornii. Tymczasem ścigająca ją Białorusinka do obrony będzie miała (i więcej do stracenia) punktów 865.

A przecież będąca w znakomitej formie Świątek w Dubaju może zajść daleko. Trzecia runda wyceniania jest na 120 punktów, ćwierćfinał na 215, półfinał na 390, finał na 650, a końcowy triumf aż 1000.

W kontekście wtorkowej porażki Sabalenka jeszcze bardziej może żałować nieobecności w poprzednim tygodniu w Dosze. Po intensywnym styczniu i triumfie w Australian Open w lutym rozegra tylko jedno spotkanie i zapisze na swoim koncie ledwie 10 punktów. Chyba że spróbuje w ostatniej chwili zgłosić się do turnieju WTA 500 w San Diego (26 lutego – 3 marca).

(br/twis)