Katerina Siniakova pokonała Lucię Bronzetti w finale turnieju WTA 250 w Bad Homburg

Polscy kibice mogli mieć nadzieję, że w finale znajdzie się dobrze radząca sobie w Bad Homburg Świątek (1. WTA). Niestety, w piątek - na kilka godzin przez półfinałem przeciwko Bronzetti (65. WTA) - raszynianka wycofała się z turnieju z powodów zdrowotnych, tłumacząc decyzję gorączką i zatruciem pokarmowym.

W tej sytuacji do starcia o tytuł bez gry awansowała Włoszka, a jej kolejną rywalką była Siniakova (52. WTA). I od początku zarysowała się przewaga Czeszki, siedmiokrotnej triumfatorki imprez wielkoszlemowych w deblu, która w pierwszym secie dwukrotnie przełamała młodszą z tenisistek, wygrywając po 34 minutach walki 6:2.

W drugiej partii - przy stanie 2:1 dla bardziej utytułowanej z zawodniczek - uczestniczki finału zaskoczył deszcz, który był powodem przerwania spotkania na około trzy godziny. Po powrocie na kort 27-latka prowadziła już 5:2 i wydawało się, że triumf ma na wyciągnięcie ręki.

Bronzetti w efektownym stylu doprowadziła jednak do tie-breaka, ale na więcej nie było jej już stać. Wojna nerwów zakończyła się wynikiem 7-5 na korzyść Czeszki, dla której był to czwarty tytuł w karierze. Zarazem dopiero pierwszy na nawierzchni trawiastej, co można traktować jako świetny prognostyk przed zbliżającym się wielkimi krokami Wimbledonem (3-16 lipca).