Kamil Majchrzak pokonał Matteo Berrettiniego w 1. rundzie - Wimbledon 2025

Wielki sukces Kamila Majchrzaka w Londynie. Polski tenisista pokonał w pięciu setach 4:6, 6:2, 6:4, 5:7, 6:3 Włocha Matteo Berrettiniego i sensacyjnie awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Polak wykorzystał kłopoty fizyczne rywala, który cztery lata temu grał w angielskiej stolicy w finale.

Majchrzak przegrał z Medjedoviciem w 1. rundzie Roland Garros 2025. Zobacz piłkę meczową

Źródło wideo: Eurosport

109. w rankingu ATP Majchrzak nie miał szczęścia w losowaniu. Rozstawiony z numerem 32. Berrettini to finalista londyńskiej imprezy z 2021 roku, którego karierę w wyhamowały w ostatnim czasie liczne kontuzje.

Niewykorzystane szanse

Polak i Włoch nigdy wcześniej się nie mierzyli, ale zdecydowanym faworytem był ten drugi. Tym ciekawiej mecz się rozpoczął, bo Majchrzak już w drugim gemie miał dwie okazje do przełamania. Nie wykorzystał ich, ale dał sobie nadzieję na równą walkę.
Berrettini do kontrataku przeszedł niedługo później. W piątym gemie szybko postawił Polaka pod ścianą i atomowym odwrotnym krosem forhendowym sięgnął po pierwsze w meczu przełamanie. To był moment przełomowy dla całej partii, którą Berrettini wygrał 6:4.
picture

Matteo Berrettini dobrze zaczął mecz z Kamilem Majchrzakiem

Foto: Getty Images

dołek berrettiniego

Piotrkowianin wnioski wyciągnął w partii numer dwa. Tym razem szans, które sobie wypracował, już nie zmarnował. Kapitalna praca na returnie i kilka wygrywających uderzeń w tym elemencie dały mu brejka na 3:1.
Przy 5:2 i podaniu Berrettiniego Włoch zaczął mylić się na potęgę. Prezenty rozdawał hurtowo i praktycznie za darmo oddał drugie przełamanie, a co za tym idzie całego seta.
Jak się okazało, kryzys formy Włocha nie trwał długo. Niemal od pierwszych piłek trzeciej partii to on dyktował warunki. Przełamał na 3:2 i mógł spokojnie kontrolować przebieg seta.
Berrettini miał też okazję do ucieczki już na 5:2. Majchrzak z tych tarapatów uciekł, a za chwilę w wielkim stylu i bez straty choćby punkty odłamał na 4:4. Polak coraz odważniej myślał o niespodziance w całym spotkaniu.
Włochowi przestał funkcjonować serwis, co Majchrzak potrafił umiejętnie wykorzystać. W dziesiątym gemie Polak miał też furę szczęścia, bo piłka, która zatańczyła na taśmie, spadła na stronę rywala i dała okazję do wygrania partii. To się udało dzięki odważnej akcji przy siatce i piotrkowianin miał na koncie drugiego seta!
picture

Kamil Majchrzak w meczu z Matteo Berrettinim

Foto: Getty Images

Kosztowny jedenasty gem

To, co los zabrał Berrettiniemu w końcówce trzeciego seta, oddał na początku czwartego. Bekhend zahaczony o taśmę dał mu przełamanie już w pierwszym gemie. Włoch miał coraz wyraźniejsze kłopoty fizyczne, do niektórych piłek w ogóle nie ruszał, ale co dla niego najważniejsze - ciągle pilnował przewagi przełamania.
Do czasu. W dziesiątym gemie Majchrzak zagrał bardzo starannie i dokładnie. Kalkulujący Berrettini popełniał błędy i słono za nie zapłacił. Zrobiło się 5:5, a Polakowi brakowało do zwycięstwa tylko dwóch gemów.
Niestety, za chwilę Majchrzak zagrał najgorszego gema w spotkaniu i ciężko wywalczone przełamanie oddał czterema błędami. Berrettini tego nie zmarnował i doprowadził do piątego seta.

Jednak Majchrzak

Decydująca partia zaczęła się dla Majchrzaka wybornie. Polak przełamał już na 2:0, imponując pełnią energii i świetnym doborem uderzeń. A Berrettini jakby gasł z każdym odbiciem. Najważniejszym zadaniem dla piotrkowianina było zatem utrzymanie koncentracji szczególnie przy własnym podaniu.
To się udało i sensacja stała się faktem. Mecz trwał trzy godziny i osiem minut.
To piąte w karierze zwycięstwo Majchrzaka w turnieju wielkoszlemowym, a pierwsze w Wimbledonie.
W drugiej rundzie czeka już Amerykanin Ethan Quinn (89. ATP).

Kamil Majchrzak (Polska) - Matteo Berrettini (Włochy, 32) 4:6, 6:2, 6:4, 5:7, 6:3

(pqv/po)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama