Eurosport
Linette nie mogła doczekać się tej chwili. "Brakowało mi tego"
📝
04/07/2023, 08:33 GMT+2
Magda Linette wróciła do pełni sił. W poniedziałkowym meczu pierwszej rundy Wimbledonu ze Szwajcarką Jil Teichmann pokazała, że nie boi się już długich wymian i znów radzi sobie w nich znakomicie.
Świetne zagranie Linette w 2. secie starcia z Fernandez
Źródło wideo: Eurosport
Polska tenisistka wygrała z Teichmann w dwóch setach 6:3, 6:2. W drugiej turze zmierzy się z Czeszką Barborą Strycovą, która po dwuletniej przerwie spowodowanej urodzeniem dziecka wznowiła w kwietniu karierę.
Linette: W końcu mogę biegać, jak potrafię
- Przede wszystkim dla mnie najważniejsze jest moje poruszanie się, to daje dużą pewność siebie. Cieszę się, że w końcu mogę z powrotem biegać tak jak potrafię, bo to pozwala mi, że mogę zostawać bardzo długo w wymianach i cały czas dawać mojej przeciwniczce kolejną piłkę, przedłużać te wymiany i to na pewno przez spektrum dwóch godzin robi różnicę - powiedziała Linette na konferencji prasowej po meczu.
Przyznała, że mecz ze Szwajcarką na początku był trudny, bo jej przeciwniczka zaczęła go bardzo dobrze, a zwłaszcza bardzo dobrze serwowała. Punktem zwrotnym okazał się przegrany przez Szwajcarkę przy stanie 3:4 challenge, po którym jej rywalka wyraźnie straciła swój rytm.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/07/04/3737662-76043168-2560-1440.jpg)
Magda Linette podczas Wimbledonu
Foto: Getty Images
Z racji niedawnej kontuzji Linette wyraziła zadowolenie z faktu, że mecz z Teichmann nie trwał długo.
- Cieszę się, że od paru dni mogę dobrze się poruszać na korcie i to ewidentnie widać, bo mogę na pewno zostawać dłużej w wymianach, czego brakowało przez ostatnie cztery-pięć tygodni. Bardzo mnie martwiło i frustrowało, że leczenie kontuzji zajmowało tak długo. Te ostatnie dni są bardzo pozytywne i mam nadzieję, że nic się nie wydarzy. Czuję się nieźle i tym bardziej się cieszę, że ten mecz nie był taki długi, bo to znaczy, że gdzieś tam oszczędzam zdrowie - dodała Linette.
(br/twis)
Reklama
Reklama