Justyna Kowalczyk-Tekieli broni Igę Świątek po odpadnięciu z Wimbledonu

Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała wpis odnoszący się do krytyki Igi Świątek po odpadnięciu z Wimbledonu. Była czołowa biegaczka narciarska wzięła w obronę liderkę światowego rankingu tenisistek.

Marek Furjan o odpadnięciu Igi Świątek z Wimbledonu

Źródło wideo: TVN24

Tegoroczą edycję wielkoszlemowego turnieju na kortach trawiastych Świątek zakończyła na 1/4 finału po niespodziewanej porażce z grającą w turnieju z dziką kartą Eliną Switoliną. W pierwszym secie Polka prowadziła 5:3 i 30:0 w gemie przy serwisie Ukrainki, a mimo to przegrała 5:7. W tie-breaku drugiej partii wprawdzie odrobiła straty ze stanu 1-4, ale w trzeciej, decydującej odsłonie była kompletnie bezradna - uległa 2:6.
picture

Świątek na ćwierćfinale zakończyła zmagania w Wimbledonie

Foto: Getty Images

Kowalczyk: w sumie to śmieszne

Ćwierćfinał to i tak najlepsze osiągnięcie raszynianki na trawiastych kortach. Nie wszyscy kibice to jednak docenili. Część z nich była bardzo rozczarowana, twierdząc, że 22-latka miała prostą drogę do finału - w jej połówce turniejowej drabinki zabrakło teoretycznie najtrudniejszych rywalek. Niektórzy internauci dali upust frustracji w mediach społecznościowych, pisząc, że liderka rankingu specjalnie miała oddać mecz rywalce ze względu na jej kraj pochodzenia, będący w stanie wojny, albo że Świątek nie zasługuje na bycie numerem jeden.
Na takie głosy nie pozostała obojętna Kowalczyk. Dwukrotna mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata napisała, co myśli o krytyce najlepszej polskiej tenisistki.
picture

Justyna Kowalczyk

Foto: Getty Images

"Dziewczyna jest nr 1 w tenisie od wielu miesięcy. Przegrywa jakiś mecz, szambo się wylewa. Zwalniają trenera, umiejszają Idze" - grzmi legenda polskich biegów narciarskich na Twitterze. Na koniec puentuje: "W sumie to śmieszne. I wcale nie świadczy źle o zawodniczce...".
Sama Świątek podkreśliła po odpadnięciu z Wimbledonu, że mecz ze Switoliną nie był w jej wykonaniu tak dobry jak poprzednie spotkania, ale z całego turnieju jest zadowolona, bo widzi postęp, który poczyniła w porównaniu z ubiegłym rokiem. - Zdaję sobie sprawę, że nie ma też co roztrząsać każdej sytuacji, mam 22 lata i jeszcze sporo szans, żeby zagrać dobrze na tym turnieju - mówiła.
Po Wimbledonie mogła stracić pozycję liderki rankingu, którą jest 67. tydzień. Stałoby się tak, gdyby wiceliderka Aryna Sabalenka pokonała w półfinale Ons Jabeur. Białorusinka przegrała jednak w trzech setach.
(lukl/br)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama