US Open 2024. Aryna Sabalenka szczególnie zmotywowana przed wielkoszlemowym turniejem w Nowym Jorku

Aryna Sabalenka z wielkimi nadziejami przystępuje do turnieju US Open 2024, który oficjalnie wystartuje już w najbliższy poniedziałek. Białorusinka liczy na to, że w końcu wzniesie trofeum w nowojorskich zawodach, które nazwała ulubioną imprezą wielkoszlemową. - Trudne porażki na pewno bardzo mnie zmotywowały do ciężkiej pracy – powiedziała finalistka poprzedniej edycji na konferencji prasowej.

Aryna Sabalenka obroniła tytuł mistrzyni Australian Open

Źródło wideo: Eurosport

Tenisistka pochodząca z Mińska od 2021 roku regularnie melduje się przynajmniej w półfinałach turnieju rozgrywanego na Flushing Meadows. Najbliżej sukcesu była w ubiegłym sezonie, ale w finałowym pojedynku musiała uznać wyższość Amerykanki Coco Gauff po trzysetowym boju.
Ostatnia porażka w US Open, a także inne niepowodzenia w tym roku, zmobilizowały ją do jeszcze cięższej pracy. Efekty widać było choćby w niedawno rozegranym Cincinnati Open, gdzie sięgnęła po tytuł. Teraz jest gotowa na kolejny krok.

Sabalenka pokonała trudności

Obecny sezon po udanej obronie trofeum w Australian Open nie układał się najlepiej dla Białorusinki. 26-latka po tym sukcesie dotarła do finałów imprez WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie i Rzymie, ale w obu przypadkach uległa Idze Świątek w decydujących starciach.
- Nie myślę za dużo o tym, że mam tutaj coś niedokończonego, ale te trudne porażki na pewno bardzo mnie zmotywowały do ciężkiej pracy i poprawy rzeczy, które nie działały w poprzednich latach. Za każdym razem przyjeżdżam tu z nadzieją na najlepszy wynik. Naprawdę liczę na to, że pewnego dnia będę mogła wznieść ten piękny puchar – powiedziała Sabalenka reporterom na konferencji przed rozpoczęciem US Open 2024.
Sabalenka uporała się już jednak z tymi kłopotami i przystąpi do US Open w pełni zdrowia. Jej styl gry wydaje się idealny na twarde nawierzchnie, co potwierdziła niedawno, wygrywając turniej Cincinnati Open. W półfinale gładko pokonała w dwóch setach Świątek, a w finale wygrała z Amerykanką Jessicą Pegulą również bez straty seta.
- Ta krótka przerwa była bardzo potrzebna. Pierwsze dwa turnieje były dość trudne z powodu barku. Po raz pierwszy zmierzyłam się z takim strachem przed kontuzją, ale jestem naprawdę szczęśliwa, że w Cincinnati wszystko zaskoczyło. Ufam ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy. Jestem pewna, że nie doznam ponownie kontuzji – wyjaśniła Białorusinka.
Sabalenka jest wyraźną faworytką bukmacherów w nadchodzących zawodach wielkoszlemowych w Nowym Jorku. Na drugim miejscu w tych przewidywaniach plasuje się Świątek, która wygrała US Open w 2022 roku. Niżej oceniane są szanse broniącej tytułu Gauff.
- Sposób, w jaki teraz gram, sprawia, że czuję się naprawdę dumna. Wiem, jak ciężko pracuję, by móc wykonywać wszystkie te skomplikowane uderzenia i mieć taką różnorodność w grze – podkreśliła na konferencji.
Sabalenka rozpocznie nowojorski turniej od pojedynku z australijską kwalifikantką Priscillą Hon. Na drugim biegunie turniejowej drabinki Świątek zmierzy się z Rosjanką Kamillą Rachimową. Liderka światowego rankingu zagra już we wtorek o godzinie 18.00.
Transmisje z US Open 2024 na antenach Eurosportu oraz bez przerw reklamowych na platformie Max.
(jac)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama