Wyjątkowe miejsce dla Linette. "Lubię tu wracać"

Linette rozpocznie rywalizację już w poniedziałek. Nie ukrywa, że zawsze świetnie czuła się w Nowy Jorku, gdzie może liczyć na wsparcie kibiców.

- Kiedyś to było moje ulubione miasto na świecie. Teraz, jak już jestem starsza, wolę trochę więcej spokoju, za dużo energii jest tutaj. Ale zawsze bardzo lubię tu wracać. Pierwszy tydzień jest dla mnie zawsze bardzo ekscytujący. Lubię tu być, bo jest dużo Polaków, jest duże wsparcie i jest to niesamowicie miłe – powiedziała w rozmowie z Pawłem Kuwikiem z Eurosportu.

Tenisistka z Poznania przyznała, że jest nastawiona pozytywnie i po wyleczeniu kontuzji nogi po raz pierwszy od dawna może grać na sto procent. Myśli o powtórzeniu wyniku z tegorocznego Australian Open, gdy dotarła do półfinału.

- Osiągnęłam coś, co nigdy wcześniej mi się nie udało, więc teraz chciałabym to powtórzyć, co oczywiście nie znaczy, że to jest łatwe. Cały czas dążę do tego, gram bardzo dobrze na treningach. Jestem optymistycznie nastawiona, ale staram się na siebie nie nakładać presji – wyznała.

- Dziewczyny wiedzą, czego po mnie oczekiwać, są przygotowane, chcą ze mną wygrać. Tym bardziej że teraz nie jestem dla nich łatwym losowaniem, więc muszą zaprezentować dobry tenis i tak właśnie jest. Zdaję sobie z tego sprawę, ale to jest część tenisa i przywilej, że jestem w tym miejscu – dodała.

Jej pierwszą rywalką będzie Białorusinka Aleksandra Sasnowicz, z którą Linette ma niekorzystny bilans 1-6.

- To trudna przeciwniczka, znamy się od czasów juniorskich. Myślę, że mój tenis jej bardzo pasuje. Jednak czuję się dobrze, gram dobrze, mam o wiele lepszy sezon od niej, a te korty bardzo lubię i będę mi one sprzyjać – podkreśliła z optymizmem.

Starcie Linette i Sasnowicz będzie trzecim meczem na korcie nr 13, transmisja w Eurosporcie 1.

(po/twis)