Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Teraz to Sabalenka ucieka. Scenariusze dla Świątek

Przemysław Kuwał

Akt. 05/09/2023, 13:29 GMT+2

Rozpoczyna się nowy etap kariery Igi Świątek. W poniedziałek zostanie opublikowany pierwszy od 75 tygodni ranking WTA, w którym jej nazwisko nie będzie otwierać listy. Jakie są perspektywy powrotu na szczyt? Jaka będzie jej strata do Aryny Sabalenki po US Open?

Świątek traci fotel liderki rankingu. "Chciałabym wydłużyć ten rekord."

Trwające w Nowym Jorku US Open nie ułożyło się tak, jak to Świątek planowała. Jej marsz po obronę tytułu zatrzymała w czwartej rundzie Jelena Ostapenko. Porażka - już czwarta w karierze z tą rywalką - boli podwójnie. Bo to nie tylko koniec tegorocznej przygody na Flushing Meadows, ale też utrata po 75 tygodniach pozycji liderki rankingu WTA.

Strata może urosnąć do 1771 punktów

Względem ubiegłego roku Świątek straciła 1760 punktów i pewnym jest, że w rankingu, który zostanie opublikowany 11 września, będzie mieć 8195 punktów. Jej strata do Sabalenki uzależniona będzie od ostatecznego wyniku Białorusinki w Nowym Jorku, bo ta wciąż jest w grze.
Po awansie do ćwierćfinału Sabalenka ma zapewnione 8396 punktów. Tylko 201 więcej od Polki, ale każde kolejne zwycięstwo będzie oznaczać pokaźny wzrost tej różnicy.
Wirtualny ranking WTA - 5 września 2023 (źr. live-tennis.eu)
Prognozowane punkty po US Open 2023:
Iga Świątek:
4. runda - 8195
Aryna Sabalenka:
Ćwierćfinał - 8396 (+201)
ew. półfinał - 8746 (+551)
ew. finał - 9266 (+1071)
ew. zwycięstwo - 9966 (+1771)
W najgorszym dla Polki scenariuszu w najbliższy poniedziałek Sabalenka będzie mieć 1771 punktów przewagi. To sporo.

Co dalej w kalendarzu?

Przyjrzyjmy się zatem ubiegłorocznym wynikom osiąganym przez obie po US Open.
Tu znów nie ma dobrych wieści. Świątek w tym okresie zdobyła 1525 punktów, na co złożyły się finał w Ostrawie, zwycięstwo w San Diego oraz półfinał WTA Finals. Sabalenka uzbierała natomiast 1056 punktów, wypracowane niemal wyłącznie finałem osiągniętym w WTA Finals.
Pora na rzut oka w kalendarz WTA i plany startowe wielkich rywalek.
11 września ruszy turniej WTA 500 w San Diego. Na opublikowanej w sierpniu liście startowej próżno szukać nazwisk Świątek i Sabalenki. Wniosek jest prosty - Polka nie będzie bronić tytułu, straci okazję do poprawienia punktowego dorobku.
Tydzień później rozpocznie się WTA 1000 w Guadalajarze. Tu organizatorzy dumnie zapowiadają obecność Polki, a Białorusinki wśród zgłoszonych brakuje. Teoretycznie może być to zatem pierwsza szansa dla Świątek na odzyskanie pozycji liderki rankingu. Scenariusz ten wydaje się jednak mało realny. Białorusinka musiałaby już przy najbliższej okazji odpaść z US Open, a Świątek triumfować w Guadalajarze. A czy w ogóle się tam zaprezentuje, wcale nie jest takie pewne.
- Po każdym szlemie jechałam na wakacje, ale teraz chcę jechać do domu, bo przyznam szczerze, że tęsknię za domem. Być może zostanę tu jeszcze dzień, może dwa, ale jeśli chodzi o dalsze turnieje to... dam znać. Bo ciężko od razu po meczu o czymś takim zadecydować. Musimy ocenić, co mi się teraz najbardziej przyda, ale bez dwóch zdań to będzie trening. Cieszę się, że będę mieć na to czas, bo ze względu na kontuzję nie miałam zbyt dużo okazji do trenowania w tym sezonie. A stęskniłam się za tym i tego potrzebuję - mówiła 22-latka na konferencji prasowej po porażce z Ostapenko.
Aryna Sabalenka będzie nową liderą rankingu WTA
Jest to zapowiedź powrotu do Polski. Trudno zatem spodziewać się, że za kilkanaście dni Świątek ponownie stanie na starcie w Ameryce Północnej. Tym bardziej że na przełomie września i października zaplanowane są duże turnieje w Azji - WTA 500 w Tokio (25 września) i WTA 1000 w Pekinie (30 września).
Zakładając, że Sabalenka wygra US Open, jej przewaga nad Świątek może okazać się zbyt duża, by odrobić ją jeszcze przed końcem roku. W styczniu zabawa zacznie się od nowa, a role się odwrócą - to Sabalenka będzie pod ciągłą presją i będzie musiała się oglądać za siebie. Już w Australian Open będzie bronić 2000 punktów za triumf, a Świątek ma wiele do zyskania, bo w bieżącym sezonie odpadła tam w czwartej rundzie.
To jednak melodia przyszłości. Na razie przed Sabalenką ćwierćfinał w Nowym Jorku, w którym zmierzy się z Chinką Qinwen Zheng (23. WTA).
picture

Iga Świątek będzie gonić Arynę Sabalenkę

Foto: Getty Images

(pqv/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij