To był pokaz mocy. Niesamowity mecz Świątek

W dwóch pierwszych meczach raszynianka nie straciła seta. Najpierw pewnie pokonała 6:0, 6:1 Szwedkę Rebeccę Peterson, a następnie po nieco bardziej wyrównanej grze reprezentującą Australię Darię Saville 6:3, 6:4. Z kolei Juvan (145. WTA), która do turnieju przebijała się przez kwalifikacje, w drabince głównej okazała się lepsza od Włoszki Elisabetty Cocciaretto (6:2, 7:5) i Amerykanki Lauren Davis (6:7, 6:4, 6:3).

Polka i Słowenka w zawodowym tourze na korcie rywalizowały tylko dwukrotnie (w obu górą była Świątek), ale znają się od dawna. Już jako 13-latki rywalizowały w tych samych turniejach juniorskich, a następnie występowały razem w deblu, odnosząc sukcesy.

Początek meczu miał niezwykle jednostronny przebieg. Świątek w pełni panowała nad wydarzeniami na korcie. Już w drugim gemie przełamała podanie rywalki, a po 10 minutach prowadziła 3:0.

Liderka rankingu WTA doskonale radziła sobie z serwisem Juvan, popisując się potężnymi returnami. Jej grę cechował wielki luz, drugie przełamanie było formalnością (4:0). W połowie piątego gema miała na swoim koncie osiem uderzeń wygrywających i zero niewymuszonych błędów.

Pierwszy set trwał 24 minuty. Wygrany został przez faworytkę bez straty gema. Co więcej, w żadnym nie rywalizowano nawet na przewagi.

Świątek doskonale zdawała sobie sprawę, gdzie szukać słabych stron słoweńskiej przyjaciółki. Ta z kolei jakby nie wierzyła, że jest w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić raszyniance. Drugi set rozpoczął się identycznie, od wyraźnej dominacji rakiety numer jeden nowojorskiego turnieju.

Ponownie Iga potrzebowała dziesięciu minut, by objąć prowadzenie 3:0 z przewagą jednego przełamania.

Gdy w końcu Juvan udało się wygrać przy swoim serwisie gema na 1:3, cieszyła się jak po wygranym meczu. Owacją nagrodziła ją również publiczność na trybunach kortu Louisa Armstronga.

Niewiele to jednak zmieniło. Trzy kolejne gemy padły łupem Świątek. Niezmiennie brakowało na korcie emocji. Po 49 minutach losy jednostronnej rywalizacji zostały rozstrzygnięte (6:1). Polka zakończyła mecz z 21 winnerami i 5 niewymuszonymi błędami. U rywalki bilans ten wyniósł 2-11.

W czwartej rundzie rywalką Świątek będzie Jelena Ostapenko [20], która w piątek pokonała Amerykankę Bernardę Perę 4:6, 6:3, 6:3.

W tegorocznym US Open Świątek nie broni wyłącznie mistrzowskiego tytułu. Polka walczy również o utrzymanie prowadzenia w rankingu WTA. Aby tak się stało, musi zapunktować lepiej w turnieju niż druga w zestawieniu Białorusinka Aryna Sabalenka.

Iga Świątek (Polska, 1) - Kaja Juvan (Słowenia) 6:0, 6:1.

(br)