Stefanos Tsitsipas ukarany mandatem oraz cofnięciem prawa jazdy za znaczne przekroczenie prędkości na autostradzie w Atenach. Grek złożył odwołanie

Obecny rok jest jednym z najgorszych w karierze dwukrotnego finalisty Wielkiego Szlema (Australian Open 2023 i Roland Garros 2021), od kiedy na stałe dotarł do czołówki męskiego tenisa.

W 2025 może pochwalić się zaskakująco słabym bilansem 22 zwycięstw i aż 18 porażek.

Ostatnia w grze singlowej miała miejsce jeszcze w sierpniu, w zaledwie drugiej rundzie US Open, gdzie poległ z Danielem Altmaierem. Od tamtego czasu zmagał się z kontuzją pleców.

Kolejna gorsza wiadomość nadeszła w życiu prywatnym. Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, choć dotyczy zdarzenia, do którego doszło 24 września tego roku. Wówczas - według portalu Greek City Times - na ateńskiej autostradzie Attiki Odos tamtejsze nowo zainstalowane fotoradary cyfrowe, będące częścią greckich działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach, zarejestrowały luksusowy samochód sportowy mknący z prędkością 210 km/h.

Auto to należało właśnie do Tsitsipasa.

27-latek został w zamian ukarany grzywną w wysokości 2000 euro, a jego prawo jazdy zostało cofnięte na rok.

Nie ma on jednak zamiaru poddać sytuacji bez walki.

Prawnik tenisisty Thanassis Papathanasiou poinformował greckie władze, że w momencie wykroczenia samochodem kierowała osoba trzecia, której Tsitsipas miał pożyczył pojazd. W komentarzu dla mediów prawnik nie ujawnił jednak tożsamości domniemanego kierowcy.

"Kwestia grzywny i okazania prawa jazdy została już rozwiązana" - Papathanasiou przekazał lokalnym mediom.

(mb/twis)