Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

"Rywalki muszą się bardziej przygotowywać do grania z nią niż ona z nimi"

Mariusz Czykier

Akt. 05/06/2023, 23:15 GMT+2

Iga Świątek w ekspresowym tempie awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju Roland Garros. Po kreczu Ukrainki Łesi Curenko jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Coco Gauff. O tym, w jaki sposób Polka będzie się przygotowywać do tego meczu i jak wygląda jej codzienna praca w turnieju, trener Tomasz Wiktorowski opowiedział w rozmowie z Eurosportem.

Tomasz Wiktorowski po awansie Igi Świątek do ćwierćfinału Roland Garros

- Obie zawodniczki nieźle się prezentowały - skomentował Wiktorowski początek przedwcześnie zakończonego meczu. - Moim zdaniem było naprawdę dużo wymian, stojących na wysokim poziomie. Wynik szedł w jedną stronę, natomiast jestem zadowolony z tego, co Iga pokazała w tych pięciu gemach. Bo zagrały, moim zdaniem, tak 7, 8, 9 dłuższych wymian naprawdę z dobrą jakością. I to mnie cieszy - zapewnił.
Prowadzący rozmowę Paweł Kuwik zapytał trenera polskiej tenisistki o to, w jaki sposób radzi ona sobie z tak długim oczekiwaniem na grę. W poniedziałek rozpoczęła mecz dopiero po godzinie 19, choć było to dopiero trzecie zaplanowane na korcie Suzanne Lenglen spotkanie.
- Mamy swoje procedury - zapewnił Wiktorowski. - Podczas takiego dnia nawet jest czas na drzemkę. To nie jest tak, że cały czas trzeba się pobudzać. Jest czas na rozgrzewkę, mobilizację, potem rozgrzewkę tenisową, później na wyciszenie i na takie drugie wejście w stan pobudzenia, już ten meczowy, kiedy trzeba przypomnieć sobie i taktykę, i tak już rozbudzić meczowo ciało i umysł - powiedział. - Tak że te procedury mamy dosyć dopracowane, intuicyjnie już wykorzystywane i przez Igę, i przez nas. Nawet nie musimy być zawsze razem, żeby to wszystko działało. Ale jest to w pewnym sensie wyzwanie. Ważniejsze było dla Igi, żeby zagrać w sesji dziennej niż o nieokreślonej porze w sesji nocnej - dodał.
picture

Świątek w ćwierćfinale Roland Garros po kreczu Curenko

Nieważne gdzie, ważne kiedy

Wiele wątpliwości przed poniedziałkowym meczem dotyczyło kortu, na którym był rozgrywany. Świątek ostatni raz na innym niż centralny korcie w Paryżu grała w drugiej rundzie ubiegłorocznego turnieju. Jej trener zapewnił jednak, że dla samej zawodniczki nie ma to żadnego znaczenia.
- My wiedzieliśmy dokładnie, jakie mamy możliwości. Mogliśmy konsultować to, czy będzie grała i który mecz, czy na Philippe-Chatrier, czy właśnie na Lenglen - wyjaśnił. - Ona powiedziała, że nie ma znaczenia gdzie, ale chce zagrać akurat ten mecz w tej sesji. Wydaje mi się, że Iga jest zawodniczką, która jest w stanie grać wszędzie i w każdych warunkach, a nawet kiedy jest ślisko, to przy stanie 2:0 zejść, zmienić buty, wrócić na kort i dalej grać dobrze.
Świątek dotychczas na paryskich kortach spędziła w rywalizacji niespełna cztery godziny. To bardzo mało, a to oznacza, że pozostały czas musi planować nieco inaczej niż zawodniczki, które rozgrywają znacznie dłuższe spotkania i inaczej wchodzą w turniejowy rytm.
- Mamy różne procedury postępowania - uspokajał trener Polki. - Czasami robimy trening pod Igę, pod jej mocne strony. Czasami robimy coś, co nie funkcjonowało zbyt dobrze w czasie poprzedniego meczu, ale zawsze przebijamy to tym, co ma funkcjonować, to, co Iga ma najlepszego. Czasami robimy jakieś założenia pod kolejny mecz - wyliczał trener Polki. - To wszystko zależy od sytuacji. Od tego, jaka jest pogoda, kiedy i o której jest mecz.
picture

Dobre rozpoczęcie dla Świątek. Curenko przełamana już w 2. gemie

Postawią na sprawdzone rozwiązania

O półfinał Świątek zagra z Gauff, z którą wcześniej sześciokrotnie wygrywała. Zapytany o taktykę na środowy mecz, trener wyjaśnił, że wraz ze swoją podopieczną postawią na sprawdzone rozwiązania.
- Przed meczem z Gauff wybierzemy te schematy, które do tej pory działały - zapewnił Wiktorowski. - Ja jeszcze będę ostatnie mecze Coco, zwłaszcza z kortów ziemnych, analizował. Ale nie spodziewam się, żebym patrzył coś niezwykłego i nowego - stwierdził. - Trzeba po prostu skoncentrować się na sobie, na swoich mocnych stronach, wykorzystać dwie, trzy informacje, które mamy i skupić się na sobie. To jest dla mnie najważniejsze, ponieważ Iga gra taki tenis, że to pozostałe dziewczyny muszą się bardziej przygotowywać do zagrania z nią niż ona z tymi dziewczynami.
- W żadnym aspekcie nie lekceważę tutaj nikogo - zastrzegł trener pierwszej obecnie rakiety świata. - Po prostu siła gry, dynamika, sposób poruszania się Igi, zwłaszcza na korcie ziemnym, są takie, że skupiamy się na niej, na tym, co lubi, co umie. Dokładamy do tego tylko kilka procent informacji o rywalkach i dajemy jej po prostu grać.
picture

Cori Gauff awansowała do ćwierfinału Roland Garros

Udostępnij
Reklama
Reklama