Iga Świątek - Karolina Muchova. Finał zakończył się w najmniej oczekiwany sposób

Sobotni pojedynek na korcie centralnym imienia Philippe'a Chatriera przyniósł wielkie emocje. Do samego końca nie było wiadomo, która z tenisistek ostatecznie uniesie ręce w geście zwycięstwa, a mecz trwał przecież blisko trzy godziny.

Tak naprawdę spotkanie rozstrzygnęły dwie-trzy wymiany.

Najpierw, przy 4:4 w trzecim secie, Świątek obroniła breakpointa, który jej rywalce otworzyłby drogę do zwycięstwa. To poniosło ją w ostatnim gemie, kiedy podawała rywalka. Świątek przyspieszyła, wypracowała dwie piłki meczowe i nałożyła wielką presję na Czeszkę, która rozgrywała debiutancki finał na wielkim szlemie.

I tego ciśnienia Muchova nie wytrzymała. Choć przez niemal trzy godziny prezentowała znakomity tenis, gdy znalazła się pod ścianą, pękła. Tytuł dla Świątek przypieczętował podwójny błąd serwisowy rywalki.

Z racji tego radość Świątek ze zwycięstwa była stonowana. Polska tenisistka przykucnęła, schowała twarz w dłoniach i rozpłakała się ze szczęścia.

Iga Świątek (Polska, 1) - Karolina Muchova (Czechy) 6:2, 5:7, 6:4