Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Iga Świątek w drugiej rundzie. Hiszpanka groźna tylko na początku

Mariusz Czykier

Akt. 30/05/2023, 19:55 GMT+2

Iga Świątek wygrała 6:4, 6:0 z Hiszpanką Cristiną Bucsą i zameldowała się w drugiej rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Rywalka w pierwszym secie sprawiła nieco problemów broniącej tytułu Polce, ale w drugiej partii Świątek nie pozwoliła jej na wygranie nawet gema.

Piłka meczowa ze spotkania 1. rundy Świątek - Bucsa

Wskazanie faworytki w meczu pierwszej rakiety świata z 70. w rankingu Hiszpanką nie było rzeczą trudną. Ale to nie był dzień faworytów, o czym kilka chwil wcześniej na tym samym korcie przekonał się Daniił Miedwiediew, który pożegnał się z Rolandem Garrosem już w pierwszej rundzie, pokonany przez debiutującego w imprezie brazylijskiego kwalifikanta Thiago Seybotha Wilda.
Przekonała się też Świątek, przełamana przez Bucsę już w trzecim gemie. I chociaż Polka szybko odpowiedziała przełamaniem powrotnym, sygnał wysłany przez 25-letnią rywalkę był czytelny: musisz mieć się na baczności.
picture

Bucsa przełamała Świątek w 1. secie 1. rundy Rolanda Garrosa

Mozolne wchodzenie w mecz

A hiszpańska tenisistka swoje groźby spełniała. W piątym gemie ponownie przełamała Świątek, która cały czas zdawała się być daleko od swojej optymalnej formy. Traciła pozornie proste piłki, zdarzyło jej się nawet wpaść w siatkę.
Odrobiła jednak stratę przełamania, a zaraz potem nieco przyspieszyła i ponownie wyszła na prowadzenie.
picture

Drugie przełamanie Świątek z Bucsą w 1. secie 1. rundy Rolanda Garrosa

Świątek rozpędzała się powoli. Ale Hiszpanka również w niczym nie przypominała zawodniczki, która równo cztery miesiące wcześniej gładko uległa Polce w Australian Open, gdy ugrała w całym meczu ledwie gema. W Paryżu postawiła się faworytce, zmuszając ją do walki o każdą piłkę i do obrony break pointów w większości gemów serwisowych w pierwszym secie.
Wciąż jednak popełniała wiele błędów, ułatwiając Świątek przechylenie szali pierwszego seta na swoją korzyść. I chociaż dotąd gra raszynianki daleka była od tenisa najwyższej próby, prowadzenie w meczu otwierało szansę na to, że złapie nieco więcej luzu i radości z gry. Bo chyba właśnie brak tego elementu w pierwszym secie najbardziej rzucał się w oczy.

Drugi oddech

Świątek złapała drugi oddech, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w pierwszym gemie drugiego seta oglądaliśmy zupełnie odmienioną Polkę, grającą znacznie pewniej i z dużo większą swobodą. Wygrała przy własnym podaniu, a chwilę później przełamała Bucsę. Inaczej jednak niż w pierwszym secie nie oddała inicjatywy rywalce. Kontrolowała przebieg spotkania i wygrywała gem za gemem.
picture

Przełamanie Świątek w 2. secie meczu z Bucsą

Hiszpanka z każdą chwilą sprawiała wrażenie coraz bardziej bezradnej. Jej gra się nie zmieniła, ale nie przynosiła żadnych efektów. Świątek w lot odgadywała jej zamiary i rozbrajała wszelkie niebezpieczeństwa. Po godzinie i 10 minutach gry Polka prowadziła w drugiej partii już 5:0 i serwowała po zwycięstwo w meczu. Kilka minut później zameldowała się w drugiej rundzie turnieju.
Udostępnij
Reklama
Reklama