Kluczowy moment półfinału. Sytuacja, która pogrążyła Alcaraza

W piątkowe popołudnie Alcaraz i Djoković od początku stworzyli wielkie tenisowe widowisko. Pierwszego seta Serb wygrał 6:3. W drugim lepszy okazał się Hiszpan, zwyciężając 7:5.

Kibice mogli zacierać ręce, ale Alcaraz ucierpiał przy prowadzeniu 1:0 w trzeciej partii. Było 30:40, serwował Djoković. Hiszpan od razu uderzył w siatkę, a Serb wyrównał.

Po chwili Alcaraz zaczął trzymać się za prawą nogę. Telewizyjne powtórki pokazały, jak stopą zahaczył o kort, co wywołało u niego ból. Do 20-letniego hiszpańskiego zawodnika podeszli zaniepokojony Djoković i pani sędzia.

W końcu Alcaraz poprosił o przerwę medyczną (nieregulaminową, stąd kara i gem dla Djokovicia). Po dobrych kilku minutach wrócił do gry, ale nie był już sobą. Gładko przegrał partię 1:6, a po ostatniej piłce Serb spojrzał na rywala, jakby zdawał się pytać, czy jest w stanie kontynuować walkę. Alcaraz był, choć znów potrzebował dłuższej przerwy, zanim rozpoczął czwartego seta.

Hiszpan pokazał hart ducha, ale nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki. Znów przegrał 1:6, a schodząc z kortu został pożegnany brawami przez paryską publiczność.

W takich okolicznościach Djoković awansował do finału, w którym zmierzy się z lepszym z pary Casper Ruud - Alexander Zverev.

36-letni Serb dotychczas dwukrotnie triumfował we French Open - w 2016 i 2021 roku. Łącznie ma w dorobku 22 wielkoszlemowe zwycięstwa w singlu, podobnie jak Rafael Nadal. Hiszpan, który rok temu po raz 14. wygrał w Paryżu, z powodu kontuzji nie przystąpił do obrony tytułu.

Djoković stanie więc w niedzielę przed szansą objęcia samodzielnego prowadzenia na liście wszech czasów.