Jej słowa rozczarowały Świątek. Teraz dyrektorka się tłumaczy

Spór o kobiecy tenis podczas turnieju Rolanda Garrosa trwa w najlepsze. Dyrektorka turnieju Amelie Mauresmo wytłumaczyła się z wypowiedzi na temat braku meczów pań w sesjach wieczornych, która nie spodobała się samej Idze Świątek. - Moje słowa zostały wyjęte z szerszego kontekstu - przyznała była zawodniczka.

Foto: Eurosport

Sesje wieczorne to w Paryżu zarówno nowość (wprowadzone je w zeszłym roku), jak i spora kontrowersja. Z dziesięciu planowanych w tegorocznym turnieju meczów rozpoczynających się o godzinie 20.45 - najlepszej pod względem oglądalności - aż dziewięć to spotkania mężczyzn.

Niefortunny kontekst

Wydaje się, że walka i apele o równouprawnienie także pod tym kątem nie mogą dziwić. Mauresmo, mistrzyni Australian Open i Wimbledonu z 2006 roku, na komentarze dotyczące całej sprawy odpowiedziała początkowo dość niefortunnie.
- Codziennie próbowaliśmy znaleźć taki mecz kobiet, który miałby gwiazdorską obsadę, bądź zasługiwałby na szczególne podkreślenie i wyróżnienie w planie gier. Jednak przyznam, że było trudno - przyznała na konferencji prasowej, pytana o sesję wieczorną.
Mało dyplomatyczne słowa nie spodobały się dziś być może największej ambasadorce kobiecego tenisa na świecie, czyli Idze Świątek, świeżo upieczonej finalistce w Paryżu. - To trochę rozczarowujące i zaskakujące, ponieważ ona również była częścią cyklu WTA - dziwiła się Polka.
To, z jakim odbiorem spotkały się uwagi Mauresmo, zmusiło ją zapewne do przemyśleń, których efektem była czwartkowa wypowiedź dla telewizji Tennis Channel.
- Przede wszystkim moje słowa zostały wyjęte z szerszego kontekstu. Chciałabym przeprosić zawodniczki, które poczuły się źle z powodu tego, co powiedziałam - tłumaczyła się Francuzka, niegdyś liderka światowego rankingu.

Czas na zmiany

- Myślę, że ludzie, którzy znają mnie na korcie i poza nim, po wszystkim, co zrobiłam w trakcie kariery, wiedzą, że jestem wielką bojowniczką o równe prawa i kobiecy tenis, o kobiety w ogóle. Chciałabym podkreślić, że ze względu na posiadanie tylko jednego meczu w sesji wieczornej musieliśmy zwracać uwagę na osoby, które kupiły bilety. Naprawdę trudniej jest ułożyć terminarz meczów kobiecych, gdyż musimy brać pod uwagę ich długość - zdradziła.
I być może tegoroczne zamieszanie właśnie po słowach Mauresmo przyniesie zmiany już w przyszłości.
- W kolejnym roku, abyśmy byli bardziej sprawiedliwi dla kobiet, a także dla obu kategorii, dobrze byłoby mieć możliwość rozegrania dwóch meczów lub jednego meczu kobiet oraz jednego spotkania deblowego wieczorem - dywagowała dyrektorka turnieju Rolanda Garrosa.
Autor: mb / Źródło: Tennis Channel / eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama