Polska Agencja Prasowa
Komentarze po zakończeniu współpracy Carlosa Alcaraza z Juanem Carlosem Ferrero
📝
18/12/2025, 19:33 GMT+1
Nie milkną echa zakończenia niebywale owocnej współpracy Carlosa Alcaraza z Juanem Carlosem Ferrero. Po zwolnieniu przez numer 1 w rankingu hiszpański trener z każdej strony obsypywany jest komplementami. Nie wszyscy wierzą też w to, że to Alcaraz podjął tę szokującą decyzję.
Alcaraz pokonał Cerundolo w meczu Laver Cup
Źródło wideo: Eurosport
Ferrero zostawia Alcaraza na pierwszym miejscu w rankingu, po sezonie, w którym jego podopieczny, a de facto wychowanek, zdobył osiem tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe (Roland Garros i US Open), i podniósł z kortu 18,8 miliona dolarów.
Wydawało się, że ta współpraca będzie trwać bez końca, ale nic bardziej mylnego. Wpis Alcaraza w mediach społecznościowych wstrząsnął w środę światem tenisa.
"Spełniłeś moje dziecięce marzenia"
"Bardzo trudno mi pisać ten post. Po ponad siedmiu latach wspólnej pracy Juan i ja postanowiliśmy zakończyć współpracę jako trener i zawodnik. Dziękuję, że spełniłeś moje dziecięce marzenia. Rozpoczęliśmy tę podróż, gdy byłem jeszcze dzieckiem i przez cały ten czas towarzyszyłeś mi w tej niesamowitej podróży, zarówno na korcie, jak i poza nim. I bardzo cieszyłem się każdym krokiem tej drogi z tobą" - napisał w mediach społecznościowych Alcaraz.
Ferrero został trenerem Alcaraza w 2018 roku, gdy ten miał 15 lat i nie rywalizował jeszcze w rozgrywkach ATP. Finał tej historii wszyscy znamy: Alcaraz pod jego wodzą wygrał w sumie 24 turnieje, z czego sześć wielkich szlemów. Przełożyło się to na bagatela 57,5 miliona dolarów.
Wiadomość autentycznie zasmuciła innego byłego hiszpańskiego tenisistę Feliciano Lopeza, który zaczął zastanawiać się, co mogło stać za tą decyzją. Zwrócił uwagę na drobne spięcia czy nieobecność Ferrero na niektórych turniejach, ale według Lopeza nic z tych rzeczy nie mogło mieć istotnego wpływu na zakończenie tej relacji.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/12/17/image-2ce54137-efb7-4044-b83c-5770aee50764-85-2560-1440.jpeg)
Carlos Alcaraz i Juan Carlos Ferrero
Foto: Getty Images
Zdecydował rachunek ekonomiczny?
- Mam wątpliwości, czy tak naprawdę to Alcaraz podjął decyzję o zakończeniu współpracy - zastanawia się Lopez. - Myślę, że zdecydował tu rachunek ekonomiczny - dywaguje. Bo, jak zauważa były tenisista, a obecnie dyrektor turnieju w Madrycie, Ferrero zasługuje na wynagrodzenie adekwatne do pozycji, jaką w tenisie wyrobił sobie obecnie najlepszy na świecie Alcaraz.
Do pieniędzy odwołuje się też Toni Nadal, wujek i wieloletni trener Rafy Nadala. Jemu towarzyszą emocje podobne jak Ferrero.
- Relacje w świecie tenisa są trudne, ponieważ ten, kto płaci, czyli gracz, zazwyczaj płaci za to, żeby usłyszeć to, co chce usłyszeć - mówi nieco filozoficznie.
Rozstanie Alcaraza i Ferrero zszokowało i jego. - Chciałbym, żeby Ferrero kontynuował swoją pracę, bo uważam, że wykonywał świetną robotę. Chciałbym, żeby pracowali razem przez całą swoją karierę, bo uważam, że obaj spisali się bardzo dobrze - podkreśla Toni Nadal.
Równocześnie zaznacza, że Carlitos jest tak dobrym zawodnikiem, że zmiana trenera nie powinna znacząco wpłynąć na jego dalsze losy.
Alcaraz i Ferrero ogłosili rozstanie na miesiąc przed rozpoczęciem Australian Open, jedynego turnieju wielkoszlemowego, którego Hiszpan jeszcze nie wygrał.
(łup/po)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama