Igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Andy Murray przedłużył karierę
Takie obrazki na tenisowym korcie nie zdarzają się zbyt często. W pierwszej rundzie debla turnieju olimpijskiego Andy Murray i Daniel Evans obronili pięć piłek meczowych z rzędu, a potem wygrali spotkanie. Taki wynik oznacza, że Murray przedłużył karierę, którą zapowiedział zakończyć po paryskich igrzyskach.
Paryż 2024. Tenis. Niesamowity comeback! Od 4:9 do 11:9, Murray nie kończy jeszcze kariery
Źródło wideo: Eurosport
Kilka dni przed rozpoczęciem rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa Murray zapowiedział, że turniej deblowy jest jego ostatnim startem w karierze. Dwukrotny mistrz olimpijski w singlu z Londynu w 2012 roku i Rio de Janeiro cztery lata później kończy karierę w wieku 37 lat.
Były lider rankingu i triumfator trzech imprez wielkoszlemowych w ostatnich sezonach miał mnóstwo problemów z kontuzjami. Kilka razy wracał jednak na kort.
W pierwszej rundzie rywalizacji deblowej w Paryżu przeżył jedno z zapewne z najbardziej niesamowitych spotkań w historii.
Jak oni to zrobili?
Razem z Danem Evansem walczył z japońską parą Taro Daniel i Kei Nishikori. W pierwszym secie Japończycy wygrali pewnie 6:2. W drugim Brytyjczycy zwyciężyli po tie-breaku 7:6 (5).
To, co stało się potem, na długo zapadnie w pamięci wszystkich, którzy oglądali ten mecz nie tylko na korcie im. Suzanne Lenglen.
Azjaci w rozgrywanym do dziesięciu wygranych punktów spotkaniu prowadzili 9:4. To oznacza, że mieli pięć piłek meczowych z rzędu. Nie wykorzystali niesamowitej szansy.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/07/29/4012058-81378813-2560-1440.jpg)
Paryż 2024. Tenis. Niesamowity comeback! Od 4:9 do 11:9, Murray nie kończy jeszcze kariery
Źródło wideo: Eurosport
Przegrali aż siedem kolejnych akcji (9:11) i całe spotkanie.
Zaledwie kilka minut brakowało zatem, żeby Andy Murray zakończył karierę. Na razie została ona przedłużona na co najmniej jeszcze jedno spotkanie.
- Oczywiście, żeby wygrać pięć punktów z rzędu, potrzebujesz trochę szczęścia. My w tamtym momencie zagraliśmy dobre punkty. Nie popełniliśmy żadnego błędu i to było dla nich bardzo trudne. Przy stanie 6:9 miałem dwa dobre serwisy, jedyne chyba w tym meczu. Nigdy nie grałem w spotkaniu, w którym udałoby się obronić pięć piłek meczowych z rzędu – mówił Murray.
- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. To coś niesamowitego – dodawał Evans.
W drugiej rundzie rywalami Brytyjczyków będą Belgowie Gille i Vliegen albo reprezentanci gospodarzy Humbert oraz Fils.
Transmisje z igrzysk olimpijskich w Paryżu w Eurosporcie, każda minuta na żywo i na żądanie na platformie Max.
(Srogi/łup)
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/09/04/image-61aee251-2c89-4159-acfd-4dd7d62d2be0-68-310-310.jpeg)