Puchar Davisa 2025. Uderzony przez rywala Cristian Garin skomentował sytuację z meczu Belgia - Chile
Zakończenie meczu Zizou Bergsa z Cristianem Garinem w Pucharze Davisa pewnie jeszcze długo będzie komentowane w tenisowym środowisku. Po przełamaniu serwisu Chilijczyka w trzecim secie belgijski tenisista cieszył się tak bardzo, że wpadł na rywala, powalając go na kort. Garin nie był w stanie dokończyć gry. Teraz skomentował całą sytuację.
Włosi wygrali Puchar Davisa
Źródło wideo: SNTV
Najwięcej kontrowersji w całej sprawie budzi fakt, że po bolesnym zderzeniu na korcie sędzia nie przerwał meczu i nie ukarał nieostrożnie świętującego Bergsa. Zamiast tego karę przekroczenia czasu otrzymali Chilijczycy, co zaowocowało przegraną w spotkaniu 3:6, 6:4, 5:7 i 1-3 w całym meczu.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Garin walczył o wyrównanie stanu gry z Belgami po wcześniejszych porażkach Tomasa Barriosa Very i deblistów. On sam wygrał 7:6 (8-6), 6:1 wcześniejsze spotkanie z Alexandrem Blockxem. Strata podania w decydującym momencie pojedynku z Bergsem z pewnością utrudniła mu zadanie, ale jeszcze nie zamknęła drogi do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Decyzja sędziego przekreśliła te szanse.
"Jakby nic się nie stało"
To właśnie o nią oraz o zachowanie gospodarzy Chilijczycy mają największe pretensje.
- Za wszelką cenę chcieli dokończyć mecz - komentował Garin na gorąco podczas konferencji prasowej po spotkaniu. Później opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające moment, w którym wpadł na niego rywal i skomentował: "Zawodnik jest kontuzjowany i nie może kontynuować gry, ale my zachowujemy się, jakby się nic nie stało. Wow, jaki piękny świat i jaka wspaniała mentalność".
"Przez lata kochałem ten sport i nigdy nie sądziłem, że spotka mnie coś takiego" - dodał w kolejnej relacji, komentując fakt, że w istocie to jego drużyna została zdyskwalifikowana za ewidentne przewinienie rywala.
Zajście komentował również kapitan chilijskiej drużyny Nicholas Massu.
- Półtorej godziny po meczu nie otrzymaliśmy od nikogo żadnych przeprosin. Nikt nawet nie zapytał, jak Christian się czuje - mówił rozgoryczony szkoleniowiec, obecnie trener Huberta Hurkacza.
Uraz poważniejszy, niż się wydawało
A miał powody, by się martwić. Lekarz reprezentacji Chile w Pucharze Davisa poinformował, że po tym, jak belgijski tenisista z impetem wpadł na Garina, ten "doznał silnego uderzenia w okolice oczodołu, co spowodowało uraz głowy. Doprowadziło to do stanu zapalnego, problemów ze wzrokiem, nudności i silnego bólu głowy. Nie stracił wprawdzie przytomności, ale nie był w stanie kontynuować gry".
Belgowie nie poczuwają się do odpowiedzialności. Kapitan drużyny Steve Darcis przekazał, że jego reprezentacja nie chciała takiego zakończenia meczu.
- Decyzja została podjęta przez sędziego i musimy się jej trzymać. Zizou nie zrobił tego celowo, to był wypadek - skomentował.
W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do Pucharu Davisa Belgia we wrześniu zmierzy się z Australią.
(macz/twis)
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/22/image-53f38665-04cc-478d-88a3-8e3fdda0e38e-68-310-310.jpeg)