Iga Świątek po meczu z Emmą Raducanu przekazała wyjątkowe pozdrowienia dla dziadka. "Od zawsze chciałam to zrobić"

Świątek, druga rakieta świata, pokazała sobotniej nocy wszystko, co ma najlepsze. Choć po drugiej stronie siatki stała groźna Raducanu, to 23-latka zagrała tenisowy koncert i po rywalce przejechała się walcem. Wynik 6:1, 6:0 to obraz jej absolutnej dominacji.

Chwilę po ostatniej piłce spotkania Świątek stanęła do tradycyjnego wywiadu na korcie, a niedługo później rozdawała autografy kibicom. Kolejnym z jej przyjemnych obowiązków była wiadomość dla widzów pisana przez zwycięzców meczów na kamerach. I tym razem przekaz Polki był wyjątkowy, bo wyjątkowy był jego adresat.

"Pozdrawiam i wysyłam serduszka dla mojego dziadka" - napisała. Wydawało się, że są to życzenia na przypadający 22 stycznia Dzień Dziadka, ale nie do końca tak było.

Dowiedzieliśmy się tego z rozmowy Igi z Pawłem Kuwikiem.

- Od zawsze chciałam zadedykować jakiś turniej dziadkowi, ale nigdy mi to nie przyszło do głowy. Nie mam zbyt dużej wyobraźni i nie jestem kreatywna, ale myślę, że teraz czwarta runda to już jest dobry wynik, więc ten turniej, z tym, jak gram, zasługuje na to, żebym mogła go komuś zadedykować. Chciałabym zadedykować go dziadkowi, bo gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było. On zawsze wierzył, że mogę osiągać wspaniałe rzeczy na korcie, więc mam nadzieję, że u niego wszystko OK - wyjaśniła pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa.

O ćwierćfinał Świątek zagra z Niemką Eva Lys.

(pqv/macz)