Hurkacz mógł się rozbić o chiński mur, ale wygrał wojnę nerwów
![Eurosport](https://imgresizer.eurosport.com/unsafe/40x40/filters:format(png)/dnl.eurosport.com/sd/img/placeholder/eurosport_logo_1x1.png)
📝Eurosport
Akt. 10/10/2023, 20:33 GMT+2
Hubert Hurkacz ma duże powody do zadowolenia. W 4. rundzie w Szanghaju nie bez problemów pokonał reprezentanta gospodarzy Zhanga Zhizhena 7:6 (8-6), 4:6, 7:6 (7-4) i po raz pierwszy w karierze znalazł się w tym turnieju w gronie ćwierćfinalistów. Spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny.
Skrót meczu Hurkacz - Zhang w 4. rundzie Shanghai Masters (SNTV)
Impreza wróciła do kalendarza ATP po czteroletniej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, tak jak i do Szanghaju wrócił Hurkacz, dla którego najlepszym wynikiem w tym turnieju była 3. runda w 2019 roku właśnie.
Tamta edycja odbywała się jednak w innej rzeczywistości. Drabinka rozpisana była nie na 128, jak obecnie, tylko na 64 nazwiska, a sam Hurkacz plasował się dopiero w czwartej dziesiątce.
Polak pokonał wtedy... Zhanga Zhizhena i Gaela Monfilsa. Wygrywając dwa mecze, czyli awansując do 3. rundy, Hurkacz znalazł się w najlepszej szesnastce turnieju, aż znalazł pogromcę w osobie Stefanosa Tsitsipasa.
Teraz już dwa wygrane mecze wystarczyły do awansu do 4. rundy, ponieważ jako rozstawiony z numerem 16 polski tenisista miał na otwarcie imprezy wolny los. Tak czy inaczej po raz drugi w karierze stanął przed szansą na awans do ćwierćfinału w Szanghaju i tym razem tę szansę wykorzystał.
![picture](https://imgresizer.eurosport.com/unsafe/1200x0/filters:format(jpeg)/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/10/10/3801429-77318508-2560-1440.jpg)
Hubert Hurkacz
Foto: Getty Images
Rewanż po latach
Za rywala Hurkacz miał we wtorek 60. na świecie Zhanga Zhizhena. Chińczyk jest w tourze od lat, ale akurat tak się składa, że jak trafiają na siebie, to tylko w Szanghaju. Było to więc ich drugie spotkanie i pierwsze po czteroletniej przerwie, ale przynajmniej w kontekście tej rywalizacji wiele się nie zmieniło.
I wtedy, i dziś Hurkacz wyszarpał pierwszego seta po tie-breaku. W rewanżu po latach emocje były nawet jeszcze większe, ponieważ wówczas było 7:6 (7-5), 6:4 dla Polaka.
Tym razem, po tym jak Hurkacz nie wykorzystał dwóch breakpointów w trakcie pierwszego seta, w tie-breaku sam stanął pod ścianą. Ale wybronił się z 0:2 i za drugim setbolem rozstrzygnął sprawę.
Chińczyk straszył do końca
W drugim secie Zhang Zhizhen jeszcze bardziej podkręcił atmosferę. W drugim gemie przełamał Hurkacza, co potwierdził utrzymaniem podania. Szybko zrobiło się 3:0, trybuny wiwatowały. 13 piłek później, z czego 12 wygranych przez Hurkacza, było już jednak 3:3 i wszystko w tej partii zaczęło się od początku.
Ale rozochocony reprezentant gospodarzy ani myślał odpuszczać. Po dwóch kolejnych gemach prowadził 5:3 i serwował na seta. Piłki setowej się jednak nie doczekał, przynajmniej nie w tym gemie, bo Hurkacz odrobił stratę przełamania. Nie odrobił jednak strat w secie, bo Zhizhen Zhang odpłacił się rebreakiem. 6:4 dla Chińczyka i mecz zaczynał się od początku.
![picture](https://imgresizer.eurosport.com/unsafe/1200x0/filters:format(jpeg)/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/10/06/3798885-77267628-2560-1440.jpg)
Zhang Zhizhen
Foto: Getty Images
Trzeci, decydujący set obfitował w nie mniejsze emocje, choć żaden z tenisistów nie doczekał się żadnego breakpointa. Hurkacz był w gorszej sytuacji, ponieważ przez całą partię musiał gonić wynik - to Chińczyk serwował jako pierwszy. Ale wytrzymał presję.
O wszystkim, tak jak w pierwszym secie, decydował tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachował Polak, wygrywając dogrywkę na wagę awansu do ćwierćfinału.
Wcześniej w Szanghaju Hurkacz pokonał Thanasiego Kokkinakisa i Yu Hsiou Hsu, ale dopiero 60. w rankingu Zhang Zhizhen urwał mu seta. Nie było łatwo, ale w ponad dwie i pół godziny polski tenisista po raz pierwszy w karierze awansował w tym turnieju do najlepszej ósemki.
W ćwierćfinale z czarnym koniem
O półfinał Hurkacz zagra z Węgrem Fabianem Marozsanem, bez dwóch zdań czarnym koniem turnieju w Szanghaju. Notowany na odległym 91. miejscu na świecie Węgier załapał się do głównej drabinki z rankingu jako jeden z ostatnich, a sieje postrach wśród rywali z każdej półki.
![picture](https://imgresizer.eurosport.com/unsafe/1200x0/filters:format(jpeg)/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/10/10/3801156-77313048-2560-1440.jpg)
Fabian Marozsan
Foto: Getty Images
Odprawił kolejno: 68. w rankingu Arthura Rinderknecha, 11. Aleksa De Minaura, 55. Duszana Lajovicia, aż wreszcie we wtorek 9. Caspra Ruuda. Dopiero w starciu z tym ostatnim, rywalem z top 10, stracił pierwszego seta w turnieju.
Będzie to pierwszy pojedynek Hurkacza z 24-letnim Marozsanem, który przez całą karierę uzbierał niespełna 500 tysięcy dolarów, z czego ponad 400 tylko w tym sezonie.
![picture](https://imgresizer.eurosport.com/unsafe/1200x0/filters:format(jpeg)/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/10/10/3801447-77318868-2560-1440.jpg)
Piłka meczowa ze spotkania Ruud - Marozsan w Shanghai Masters (SNTV)
Tym samym znani są już wszyscy ćwierćfinaliści w dolnej części drabinki w Szanghaju. Hurkacz zmierzy się ze wspomnianym Marozsanem, natomiast półfinałowego rywala dla zwycięzcy z tej pary wyłoni amerykański pojedynek Ben Shelton - Sebastian Korda. Każdy z nich jest niżej notowany od Polaka. Z Sheltonem Hurkacz tworzył w tym tygodniu parę deblową, ale nie zawojowali oni turnieju w Szanghaju, odpadając już w 1. rundzie.
Wynik meczu 4. rundy turnieju w Szanghaju:
Hubert Hurkacz (Polska, 16) - Zhang Zhizhen (Chiny) 7:6 (8-6), 4:6, 7:6 (7-4)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij