Rafael Nadal nie jest pewny startu w Roland Garros 2024

37-latek, 22-krotny mistrz turniejów wielkoszlemowych, stwierdził, że daleko mu do najwyższej formy i że na czwartkowy mecz pierwszej rundy w Madrycie przeciwko Darwinowi Blanchowi wyjdzie w ramach "osobistego poświęcenia".

- Gdybym dzisiaj był w Paryżu, nie wyszedłbym na kort - powiedział o ewentualnym starcie w Roland Garros.

- Nie sądzę, że zagram na sto procent, ale ważne bym mógł po raz ostatni wystąpić w Madrycie. Gra na tym korcie, na którym przeżyłem wiele wspaniałych chwil, wiele dla mnie znaczy. To nie znaczy, że w najbliższych kilku tygodniach będę z czegoś rezygnował. Nie wiem, co się może wydarzyć – stwierdził.

Hiszpan zapewnił przy tym, że zrobi wszystko, by w Roland Garros zagrać.

Nadal, który zapowiedział, że sezon 2024 będzie ostatnim w jego karierze, po niemal rocznej przerwie wrócił do gry w styczniu w Brisbane. Nie wyleczył się jednak na długo. Rozegrał tam dwa mecze i znów się leczył aż do ubiegłego tygodnia, kiedy ponownie rozegrał dwa mecze w Barcelonie.

- Jestem osobą lubiącą rywalizację i trudno mi grać, kiedy nie mogę dać z siebie wszystkiego. Jeśli pytacie, czy byłem szczęśliwy w Barcelonie, to nie, nie byłem - powiedział.

- Zobaczymy, co się stanie, ale świat się nie skończy, jeśli nie zagram w Rolandzie Garrosie. Mam przed sobą również igrzyska olimpijskie - stwierdził tenisista, któremu bardzo zależy na pożegnaniu z Paryżem, bo właśnie tam osiągał największe sukcesy, zdobywając 14 tytułów wielkoszlemowych.

(pqv/twis)