Lekcja od mistrza. Rafael Nadal zagrał jak za dawnych lat

Nadal, który z powodu kłopotów zdrowotnych stracił niemal cały poprzedni sezon, w styczniu wrócił do gry. Jednak już w pierwszym występie w Brisbane, gdzie przegrał z Australijczykiem Jordanem Thompsonem, nabawił się urazu biodra i pauzował kolejne trzy miesiące, rezygnując m.in. z udziału w wielkoszlemowym Australian Open. Do gry wrócił w kwietniu, ale zmagania w turnieju w Barcelonie słynny tenisista zakończył już na drugiej rundzie po porażce z Alexem De Minaurem (5:7, 1:6).

Australijczykowi będzie mógł zrewanżować się już w drugiej rundzie turnieju w Madrycie. W czwartek 37-letni zawodnik z Majorki awans wywalczył bardzo pewnie, a potrzebował na to godzinę. Momentami grał jak za dawnych, najlepszych lat, był niemal bezbłędny i bezlitośnie wykorzystywał błędy 16-latka. W całym meczu stracił jedynie gema.

Mający w dorobku 22 tytuły wielkoszlemowe w singlu Nadal podkreślał przed występem w stolicy Hiszpanii, że występ w Mutua Madrid Open będzie dla niego "prawdopodobnie" pożegnalnym w ojczyźnie. To jeden z jego ulubionych turniejów. Bieżąca edycja jest dla niego już 20. w karierze. Triumfował w pięciu, licząc również jeden triumf na kortach twardych w hali. Pierwszy tytuł zdobył tu w 2008 roku, a ostatni w 2017 r. W Caja Magica na swoim koncie ma najwięcej - 57 - zwycięstw. Czy przeciwko De Minaurowi podreperuje bilans?

(lukl/TG)