Genialny Djoković w Turynie. Jest w finale, ma okazję do rewanżu
18/11/2023, 22:59 GMT+1
Novak Djoković zagra o siódmy w karierze tytuł ATP Finals. W sobotnim półfinale Serb pewnie pokonał wicelidera światowej listy Hiszpana Carlosa Alcaraza 6:3, 6:2. W finale jego rywalem będzie Jannik Sinner, z którym przegrał w fazie grupowej.
Choć Serb i Hiszpan to zawodnicy w Turynie najwyżej rozstawieni, to w fazie grupowej mieli swoje problemy. Obaj ponieśli po jednej porażce - Djoković przegrał z Jannikiem Sinnerem, który czeka już w finale, a Alcaraz na otwarcie z Alexandrem Zverevem.
W sobotę faworyta wskazać było nie sposób. Odpowiedzi nie dawała historia ich bezpośrednich meczów, bo obaj wygrali po dwa mecze. W kończącym się sezonie dwa z trzech starć wygrał Djoković.
Tylko kilka zrywów Alcaraza
Od początku półfinału najcięższe działa wyprowadził Alcaraz. Po fantastycznym bekhendzie po linii doprowadził do stanu 15:40 przy podaniu Djokovicia. Wydawało się, że mecz może rozpocząć się od przełamania, ale lider rankingu ATP zachował zimną krew i uciekł spod ściany.
W kolejnych minutach wszystko toczyło się zgodnie z zasadą własnego podania. Gemy łatwiej trafiały na konto Alcaraza, ale obaj potrafili zachwycać zagraniami dostępnymi tylko dla nielicznych.
Przełomowy dla losów pierwszej partii okazał się gem numer osiem. W nim Djoković po raz pierwszy zaistniał przy podaniu Hiszpana. I momentalnie to wykorzystał. Użytek zrobił z drugiego breakpointa, kiedy Alcaraz trafił w taśmę. Za moment zamknął partię własnym serwisem. Sześciokrotny mistrz ATP Finals był w połowie drogi do meczu o tytuł.
20-latek z El Palmar utracił kontrolę. Pewny, wygrany do zera, gem otwarcia był tylko przebłyskiem. W trzecim znów mylił się na potęgę. Długo ratował go serwis, ale ostatecznie Djoković dopiął swego i miał przełamanie również w partii numer dwa. Alcaraz znalazł się nad przepaścią.
Ale się nie poddał, zerwał się do walki. W szóstym gemie to on wygrał najlepszą i najdłuższą wymianę meczu, a za chwilę wypracował dwa breakpointy. I tym Djokovicia podrażnił, bo przy drugim z nich, w trakcie kolejnej zjawiskowej wymiany, nadział się na zabójcze krosowe minięcie z forhendu. To był moment, w którym obaj wznieśli się na absolutne tenisowe wyżyny. Gema jednak znów wygrał Djoković, który prowadził 4:2.
Jak się okazało, to był ostatni zryw Alcaraza. Rozpędzony Djoković przełamał po raz drugi i zakończył spotkanie wynikiem 6:3, 6:2.
W niedzielnym finale rywalem Djokovicia będzie Sinner.
(pqv/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij