Hurkacz przegrał ćwierćfinał. Humbert za mocny w Dubaju

Przed spotkaniem Hurkacza odbyło się starcie Daniił Miedwiediew - Alejandro Davidovich Fokina. Rozstawiony z "jedynką" Rosjanin wygrał łatwo 6:2, 6:3. To właśnie z tym rywalem zmierzy się w kolejnym meczu Humbert. W drugim półfinale trafią na siebie kazachski tenisista Aleksandr Bublik i Rosjanin Andriej Rublow.

Na początku czwartkowego pojedynku wrocławianin spisywał się wyśmienicie. Doskonale podawał, a w pierwszych dwóch gemach serwisowych nie stracił nawet punktu. Był groźny także, kiedy zagrywał Humbert. Za pierwszym razem Francuz zdołał wydostać się z tarapatów, ale już w czwartym gemie ofensywnie nastawiony Polak zaliczył przełamanie (wykorzystał trzeciego break pointa). Po chwili nasz zawodnik prowadził już 4:1.

Grający ze swobodą Hurkacz w pełni kontrolował wydarzenia na korcie, nie pozwalając rywalowi odrobić strat. Pierwszego seta zamknął po 41 minutach, z wynikiem 6:3.

Druga partia zaczęła się niespodziewanie. Humbert wygrał gema przy swoim serwisie, po czym prowadził już 40:0 przy podaniu Hurkacza. Polak nie stracił jednak zimnej krwi i potrafił wydostać się z kłopotów, wygrywając nawet dłuższe wymiany. Francuz nie mógł się cieszyć z pierwszego przełamania.

To nie był koniec problemów Hurkacza, który w czwartym gemie ponownie przegrywał 0:40. Humbert grał bardzo dobrze i w końcu zdołał przełamać serwis Polaka, wychodząc na prowadzenie 3:1. W następnej odsłonie nasz tenisista wzniósł się na wyżyny swoich możliwości, w długich wymianach zagrał kilka kapitalnych piłek i zaliczył przełamanie powrotne.

W kolejnych gemach walka była bardzo wyrównana, ale wygrywali je serwujący. Nic dziwnego, że doszło do tie-breaka. Hurkacz zagrał w nim po raz dziesiąty, w ostatnich dwunastu rozgrywanych przez siebie setach.

W tie-breaku inicjatywa początkowo należała do Francuza, który przy odrobinie szczęścia wyszedł na prowadzenie 3-1. Hurkacz potrafił odpowiedzieć na to bezbłędnie. Zaliczył dwa mini-breaki i serwował przy stanie 5-4. Ambitnie walczący rywal doprowadził jednak do wyniku 6-6. Obaj zawodnicy w tej części meczu wznieśli się na wyżyny. Polak miał trzy meczbole, ale przeciwnik potrafił je obronić. Po chwili Humbert sam wykorzystał swoje szanse i wygrał 10-8.

W decydującej partii Hurkacz musiał się pozbierać. Był o krok od wygranej, a tu nagle trzeba było się na nowo skupić i walczyć na całego.

Tymczasem nic nie szło po myśli Polaka, który został przełamany już w trzecim gemie. Trzeba jednak przyznać, że Humbert prezentował się wówczas doskonale. Francuz w trzecim secie dobrze też serwował i po chwili mógł się cieszyć z prowadzenia 3:1. W kolejnych gemach Hurkacz znacznie poprawił własne podanie i z mozołem starał się odrobić straty.

Francuz spisywał się bez zarzutu do ósmego gema. Wówczas wrocławianin zagrał odważnie i przy serwisie rywala wyszedł na prowadzenie 40:15. Niestety, więcej zimnej krwi zachował przeciwnik i zrobiło sie 5:3. Jak się okazało, to była ostatnia taka szansa. Poddenerwowany Hurkacz przegrał po raz kolejny przy swoim serwisie i w całym secie 3:6.

Przed pojedynkiem w Dubaju Polak grał już w tym sezonie z 25-letnim Francuzem dwukrotnie. Bilans ich pojedynków był remisowy. Najpierw, w 1/16 finału Australian Open, Polak wygrał 3:6, 6:1, 7:6 (7-4), 6:3. Następnie, w półfinale w Marsylii, przegrał 4:6, 4:6.

(dasz/TG)