ATP Dubaj 2024. Hurkacz w swoim stylu. Trzysetowy thriller na początek turnieju

Przed poniedziałkowym spotkaniem Hurkacz (8. ATP) i Struff (25. ATP) rywalizowali ze sobą trzykrotnie. Po raz pierwszy w 2016 roku podczas Pucharu Davisa, gdy górą był Niemiec. Ich dwa kolejne spotkania odbyły się w ubiegłym roku – w półfinale w Stuttgarcie wygrał Struff, ale w 1/8 finału w Bazylei górą był Polak.

Spotkanie rozpoczęło się od serwisu Hurkacza. Pierwszy set nie należał jednak do wielce emocjonujących. O efektownych wymianach nie było mowy. Obaj skutecznie punktowali przy swoim podaniu, żaden z tenisistów nie miał okazji na przełamanie.

Do wyłonienia zwycięzcy niezbędny był tie-break. To właśnie w nim wrocławianin zanotował miniprzełamanie, które pozwoliło mu wyjść na prowadzenie 2-0. Sytuacja powtórzyła się, gdy podwyższył na 5-2. Tej szansy z rąk Polak już nie wypuścił, choć rywal robił, co w jego mocy, by mu przeszkodzić. Wygrał 7-5 i partię 7:6.

W drugim secie sytuacja powtórzyła się. Tym razem to Struff rozpoczął od podania i konsekwentnie kolekcjonował gemy. Tak samo było w przypadku Hurkacza. Wprawdzie w siódmym gemie Polak był na dobrej drodze, by przełamać, ale rywal zdołał się obronić.

Struff miał trzy break-pointy i zarazem piłki setowe, jednak Hurkacz zdołał wyjść z tarapatów, co oznaczało wynik 6:6 i kolejny tie-break. Tu lepszy okazał się Niemiec, dwa miniprzełamania poszły na jego konto i wygrał 7-4.

W trzeciej partii obaj tenisiści szli – a jakże – łeb w łeb. Trzy pierwsze gemy trwały blisko 25 minut, a każdy z zawodników miał po trzy szanse na przełamanie. Efekt? Nie przełamał nikt. Następnie spotkanie wróciło na dawne tory – krótkie gemy bez większej historii. 6:6 i trzeci tie-break stał się faktem.

Struff przełamał pierwszy, ale Hurkacz zdołał się odgryźć, obronił się przed dwiema piłkami meczowymi i było 6-6. Faworyt poszedł za ciosem - 8-6 i awans do drugiej rundy po wielkich męczarniach stał się faktem. Spotkanie trwało dwie godziny i 42 minuty.

Triumfator pozna jutro kolejnego przeciwnika. Będzie nim niemiecki kwalifikant Maximilian Marterer (96. ATP) lub Australijczyk Christopher O'Connell (68. ATP).

Hubert Hurkacz - Jan-Lennard Struff 7:6 (7-5), 6:7 (4-7), 7:6 (8-6)