Złość Daniiła Miedwiediewa w półfinale US Open - tenis

O temperamencie Rosjanina przekonaliśmy się w ubiegłorocznej edycji US Open, kiedy zawodnik kilka razy sprzeczał się z sędziami. Po jednym z meczów został nawet wygwizdany przez kibiców. Potem przepraszał za swoje zachowanie.

W tym roku aż do półfinału był bardzo spokojny. Pewnie też dlatego, że mecze układały się po jego myśli. W pięciu pierwszych spotkaniach nie stracił nawet seta. Na korcie nie pokazywał nerwów. Imponował chłodną głową.

Wybuchł na początku spotkania z Thiemem, kiedy pojawiły się pierwsze kłopoty. Miedwiediew serwował przy stanie 2:3 i breakpoincie dla rywala. Posłał potężne podanie, Austriak przebił piłkę, a Rosjanin trafił w siatkę. Poprosił o challenge, czyli sprawdzenie, czy nie było autu, ale sędzia się nie zgodził, gdyż uznał, że tenisista zgłosił prośbę po odbiciu. Przepisy mówią, że gracz musi poprosić o komputerową weryfikację śladu natychmiast.

- Powiedziałem przed odbiciem, powiedziałem przed odbiciem - denerwował się Miedwiediew, który po chwili przeszedł na drugą stronę siatki, pokazując, że rzeczywiście był aut. - Nie rób tego - ostrzegał go sędzia, kiedy Rosjanin opuszczał swoją część kortu. Złamał tym samym ragulamin, za co bardzo słusznie dostał ostrzeżenie.

- Nie jesteś zbyt bystry - rzucił w kierunku arbitra tenisista, a za moment wdał się w dyskusję z siedzącym na trybunach supervisorem.

- Co takiego zrobiłem, żeby dostać ostrzeżenie? Zabiłem kogoś? Przepraszam, jestem taki zły, że przeszedłem na drugą stronę siatki. Najmocniej przepraszam - sarkastycznie atakował oficjela tenisista.

- Dobrze dla Daniiła, że nie ma publiczności, bo on lubi prowokować, lubi drażnić - powiedział komentujący to spotkanie w Eurosporcie Lech Sidor.

Miedwiediew nie zdołał już się pozbierać. Przegrał z Thiemem w trzech setach i nie zagra w finale.

Autor: Kaszaj/łup / Źródło: eurosport.pl