Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

WTA Rzym 2021: Iga Świątek - Karolina Pliskova: wynik i relacja - Tenis

Emil Riisberg

16/05/2021, 13:27 GMT+2

Iga Świątek w niespotykanym stylu pokonała wyżej notowaną Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0 w finale tenisowego turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. W takiej kosmicznej formie żadna rywalka nie jest straszna dla 19-letniej Polki.

Foto: Eurosport

Co nas nie zabije, to nas wzmocni - mogła powiedzieć sobie w Rzymie Świątek. W czwartek w 1/8 finału obroniła dwa meczbole w pojedynku z Czeszką Barborą Krejcikovą, przetrwała kryzys i wygrała. Z kolei w sobotę musiała rozegrać zarówno ćwierćfinał, jak i półfinał, ale zdołała odprawić z kwitkiem kolejno Ukrainkę Elinę Switolinę i Amerykankę Cori Gauff. Do finałowego spotkania z Czeszką Karoliną Pliskovą 19-latka z Raszyna przystępowała bardzo pewna swoich możliwości.

Koncert gry Świątek

W niedzielę po drugiej stronie siatki stanęła najlepsza przed kilkoma laty tenisistka świata (w 2017 roku przez osiem tygodni otwierała klasyfikację rankingu WTA). Czeszka ma w dorobku 16 tytułów, jest obecnie dziewiąta na liście WTA, a w Rzymie była w finale przed rokiem i triumfowała w edycji 2019. Wydawało się, że Świątek czeka bardzo poważna przeprawa. Stało się jednak inaczej.
Polka już na samym początku pokazała rywalce, że nie czuje przed nią żadnego respektu. Początek w jej wykonaniu był piorunujący. Dwa razy przy swoim podaniu wygrała gemy bez straty punktu, a co niezwykle ważne - potrafiła także dwukrotnie przełamać bardzo dobrze przecież serwującą Czeszkę. 4:0 - to było perfekcyjne otwarcie finału.
Pliskova kompletnie nie wiedziała, co się dzieje, widać było także konsternację wśród ludzi w jej obozie. Czeszka zwykle lubi atakować, ale Polka nie dawała jej na to żadnych szans. Grała bardzo mocne i szybkie piłki, którymi odrzuciła głęboko przeciwniczkę. Pliskova nie miała pomysłu co robić. Kombinowała, denerwowała się, wszystko na nic...
Po 16 minutach Świątek prowadziła już 5:0. Tempo zdobywania kolejnych gemów było imponujące. Polka nadal zasypywała rywalkę niesamowitymi returnami, po których miała w szóstym gemie trzy piłki setowe. Przy drugiej próbie wygrała 6:0. Set trwał zaledwie 21 minut. To był nokaut na początek.
picture

Foto: Eurosport

Ręce do oklasków

Kibice pewnie zastanawiali się, czy dziewiąta rakieta świata zdoła się podnieść z tenisowego ringu. Polka nie zamierzała jej na to pozwolić. Dominowała w każdym aspekcie gry. Spokojnie wygrała swoje podanie, po czym znowu ograła Czeszkę przy jej serwisie. Pliskova zakończyła drugiego gema podwójnym błędem. Widać było jej wielką frustrację.
A Iga grała jak natchniona. Była szybsza, agresywniejsza, precyzyjniejsza, po prostu znacznie lepsza. Trafiała perfekcyjnie z głębi kortu, świetnie serwowała i wygrywała punkty pod siatką. Na widok jej dyspozycji ręce same składały się do oklasków. Polka wygrywała gemy przy własnym podaniu i raz za razem przełamywała rywalkę. W niedzielę chyba nic nie było w stanie jej zatrzymać. 6:0, 6:0 - to był niesamowity, perfekcyjny mecz! Wielka Iga Świątek.

Awans w rankingu

Dzięki tej wygranej Świątek wywalczyła trzeci w karierze ważny tytuł. Przypomnijmy, że ma w dorobku triumf w wielkoszlemowym French Open 2020, a w tym roku zwyciężyła w imprezie WTA w Adelajdzie.
Zajmująca dotychczas 15. lokatę w światowym rankingu zawodniczka w poniedziałek awansuje na 10. pozycję. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego za zwycięstwo w Rzymie odebrała czek na 180 tysięcy euro.
Finał turnieju WTA 1000 w Rzymie
Iga Świątek - Karolina Pliskova 6:0, 6:0
Autor: dasz/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama