Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Wimbledon 2022. Jakie szanse Igi Świątek i Huberta Hurkacza? Karol Stopa ocenia - tenis

Emil Riisberg

26/06/2022, 12:39 GMT+2

W poniedziałek startuje trzeci wielkoszlemowy turniej w tym sezonie. Na Wimbledonie zobaczymy w rywalizacji singlowej aż siedmioro Polaków, w tym pięć zawodniczek. Faworytką imprezy jest Iga Świątek. - Ostatnie starty Huberta Hurkacza także wyglądały obiecująco - mówi eurosport.pl komentator tenisa Karol Stopa.

Foto: Eurosport

Świątek przystąpi do rywalizacji na kortach All England Clubu po ponad trzytygodniowej przerwie w grze. Ostatnim jej występem był Roland Garrosa. 3 czerwca cieszyła się w Paryżu z drugiego wielkoszlemowego tytułu w karierze.

Karol Stopa: ryzykowna operacja

W Londynie zagra zatem bez żadnego przetarcia na kortach trawiastych.
- To jest ryzykowna operacja. Jeżeli to dotyczy zawodniczki starszej, doświadczonej, to łatwiej sobie to wyobrazić. Parokrotnie robiła tak Serena Williams i czasami uzyskiwała świetne wyniki - przypomina Karol Stopa z Eurosportu.
- Iga ma teraz przewagę polegającą na tym, że ona jest w tej chwili bardzo mocna nie tylko w grze, ale także dzięki ludziom, którzy z nią współpracują. Mam zaufanie do jej trenera Tomka Wiktorowskiego. Wydaje mi się, że to nie jest ruch pozbawiony sensu. Pamiętam jednak, że Iga miała w poprzednich latach problemy z przeskakiwaniem z nawierzchni na nawierzchnię. W związku z tym jest pewne ryzyko. Ryzyko też wiążę się z tym, że ona ma taki tenis, który nie do końca jest skrojony pod grę na trawę. Tam trzeba bardzo uważać z obszernością zamachów, z tempem przygotowywania się do odbić. Tutaj jednak też mam wiarę w to, że będzie w stanie nad tym zapanować i nie będzie to zgrzytało. W zeszłym roku było w miarę dobrze.

Będzie trochę czasu

Świątek w poprzednim sezonie była w czwartej rundzie, gdzie lepsza okazała się od niej Tunezyjka Ons Jabeur.
- Gdy Iga gra na trawie, to obawiam się trochę jej sposobu poruszania się. Ona biega bardzo energetycznie. Na innych nawierzchniach to ogromny plus, a na trawie może być przyczyną kłopotów. Każde ostre wystartowanie, zatrzymanie się i zmiana kierunku mogą się skończyć wywrotką i nawet poważniejszym urazem, oby nie. Nie da się tego wyrzucić z głowy. Niedawno, trenując na korcie centralnym, też sobie zrobiła małą krzywdę.
W pierwszej rundzie polska liderka rankingu zmierzy się z kwalifikantką Janą Fett. Chorwatka zajmuje teraz 254. miejsce w rankingu WTA. Potem także nie ma zbyt wymagających rywalek.
- To był warunek bardzo istotny na starcie, aby na początku nie dostać jakieś bomby, a wiec kogoś, z kim będzie się trudno grało. Żadna z tych przeciwniczek w pierwszych rundach nie wydaje się specjalnie groźna. To raczej rokuje dobrze. Będzie miała trochę czasu, aby wejść w turniej. To jest sport. Może się to zakończyć fantastycznie, a może też pojawić się jakiś kłopot. Patrząc na samą technikę gry, to bardziej wyobrażam sobie jakiś wielki wynik Hurkacza niż Świątek, ale z drugiej strony trzeba patrzeć na to, co się dzieje wokół niej. Większość przeciwniczek na trawie nie prezentuje się zbyt dobrze. Nie jest to tenis wysokich lotów.

Potrafi odblokować emocje

Wspomniany przez Stopę Hurkacz w ostatnich tygodniach zachwyca. Najpierw wygrał na trawie debla w Stuttgarcie, a potem w Halle singla. W finale pokonał lidera rankingu, Rosjanina Daniiła Miedwiediewa.
- Hurkacz sobie ostatnio lepiej radzi na tej nawierzchni pewnie przez łączenie singla z deblem. Te jego ostatnie starty wyglądały naprawdę obiecująco, szczególnie Halle. Grał fajnie. Cieszę się, że on pokazuje, że jak trzeba, to umie odblokować emocje i potrafi się na siebie zdenerwować, ruszyć, ostrzej zagrać. Ta zmiana to dobry znak. Bardzo często gra forhendy takie nieco "odpoczynkowe", podcinane. Akurat na trawie to czasami nie jest złe rozwiązanie. Tutaj można się tak uratować, zagranie podcięcie i w tempo to nawet jest metoda gry na tej nawierzchni. Lepiej to wygląda od strony technicznej. Jeżeli strona taktyczna będzie nastawiona na atak, to może być naprawdę dobrze. Pierwszy rywal nie wydaje mi się bardzo trudnym dla Polaka. Alejandro Davidovich Fokina w ostatnim czasie miał problemy zdrowotne, ale z drugiej strony kiedyś wygrał juniorski Wimbledon.
W imprezie nie zobaczymy zeszłorocznej triumfatorki Ashleigh Barty z Australii, która zakończyła karierę. Będzie za to mistrz z poprzedniego sezonu Serb Novak Djoković.
- Drabinki obu turniejów są symetryczne. Patrzyłem pod kątem graczy, którzy nie są rozstawieni, a mogą zamieszać. Wydaje mi się, że u pań i panów wszyscy są równo porozrzucani. Czasami są losowania, że w jednej ćwiartce jest pięć-sześć świetnych nazwisk, a w drugiej dużo słabsi. Potem powstają jakieś dziwolągi turniejowe, że w finale grają jacyś nieznany tenisiści. Tutaj wydaje mi się, że nic takiego nie nastąpi - dodał Stopa.
"Polskie" pary w Wimbledonie 2022:
Iga Świątek (1. WTA) - Jana Fett (Chorwacja, 254. WTA)
Magda Linette (66. WTA) - Fernanda Contreras Gomes (Meksyk, 157. WTA)
Magdalena Fręch (92. WTA) - Camila Giorgi (Włochy, 26. WTA)
Katarzyna Kawa (132. WTA) - Rebecca Marino (Kanada, 107. WTA)
Maja Chwalińska (172. WTA) - Katarina Siniakova (Czechy, 63. WTA)
Kamil Majchrzak (91. ATP) - Thanasi Kokkinakis (Australia, 82. ATP)
Hubert Hurkacz (10. ATP) - Alejandro Davidovich-Fokina (Hiszpania, 38. ATP)
Autor: Krzysztof Srogosz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama