"Zazwyczaj taki nie jestem"

W sumie niespełna 40-letni gracz z Bazylei już po raz 18. wystąpił w turnieju w Halle. Nigdy wcześniej nie odpadł jednak przed ćwierćfinałem.

- Zdawałem sobie sprawę, że to nie będzie mój dzień. Nic nie mogłem zrobić. Zacząłem mieć negatywne nastawienie, a przecież zazwyczaj taki nie jestem - tłumaczył Federer na konferencji prasowej.

- Nie jest to coś, z czego jestem dumny, ale gdy patrzę na moje 1500 meczów, w których grałem, takie rzeczy się zdarzają. Pozytywne jest to, że wiem, co stanie się następnym razem. Muszę myśleć o posuwaniu się naprzód. Oczywiście muszę też grać lepiej, ale ogólnie uważałem, że Feliks zagrał świetny mecz. Był mocny psychicznie. Pokazał, że chce wygrać i to zrobił - dodał.

"Rozczarowujesz się swoimi meczami"

Głównym celem Federera w tym sezonie jest występ w wielkoszlemowym Wimbledonie. Na londyńskich kortach Szwajcar będzie chciał dokonać rzeczy niebywałej. Taką byłoby 21. zwycięstwo w turnieju tej rangi. Dzięki temu zostałby absolutnym rekordzistą, wyprzedzając odwiecznego rywala - Hiszpana Rafaela Nadala.

- To dla mnie ogromne wyzwanie. Każdy, kto przeszedł ciężką operację, wie, o czym mówię - zaznaczył Szwajcar.

Federer w ostatnich kilkunastu miesiącach przeszedł dwie skomplikowane operacje kolana. Po nich czekała go długa rehabilitacja. Do gry wrócił dopiero na początku bieżącego roku.

- Nic nie przychodzi łatwo. Niestety, dość szybko zdajesz sobie sprawę, że twoje największe zmartwienie to ból. Zastanawiasz się, jak będziesz się czuł następnego dnia lub kiedy się obudzisz, jak będą wyglądały pierwsze kroki. Wszystkie te rzeczy są czasami trochę męczące - kontynuował.

- Gdy wrócisz na kort, chcesz grać tak, jak kiedyś. Potem rozczarowujesz się swoimi meczami, uderzeniami i towarzyszą ci negatywne emocje. Musisz przejść przez ten proces i zrozumieć, dlaczego tak się dzieje - wyjaśnił Federer, który zajmuje 8. miejsce w rankingu ATP.

Wimbledon ma się rozpocząć 28 czerwca i potrwać do 11 lipca.