Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wimbledon 2019. Cori Gauff, sensacja imprezy, liczy na zaproszenie na koncert Beyonce

Emil Riisberg

06/07/2019, 15:46 GMT+2

Lat liczy sobie zaledwie 15, a na wielkim Wimbledonie sprawia sensację za sensacją, zarabiając przy okazji bardzo poważne pieniądze. - Samochodu na pewno sobie nie sprawię, bo jestem za młoda, żeby go prowadzić - tłumaczy amerykańska tenisistka Cori Gauff, przez wszystkich nazywana Coco. Nagroda, ta wymarzona, ma być zupełnie inna.

Foto: Eurosport

15. urodziny obchodziła 13 marca. Wtedy o takich sukcesach tylko marzyła.
Do kwalifikacji Wimbledonu dostała "dziką kartę". W turnieju głównym jej pierwszą rywalką była legenda, starsza o blisko ćwierć wieku Venus Williams, pięciokrotna triumfatorka tej imprezy. Coco ograła ją 6:4, 6:4. Potem wyrzuciła z turnieju Słowaczkę Magdaleną Rybarikovą, czyli półfinalistkę tej imprezy z sezonu 2017, a w piątek awansowała do rundy czwartej, odprawiając Słowenkę Polonę Hercog.

O ćwierćfinał zagra z była liderką rankingu, Rumunką Simoną Halep.

Corey Gauff: Coco zawsze była zadziorna

Gwiazdą została z dnia na dzień. Kiedy między kortami przypadkowo spotkała wielkiego Rogera Federera, zwycięzcę aż 20 turniejów wielkoszlemowych, ten od razu zatrzymał się, by zamienić kilka słów. - Nagrałaś to? - zapytała potem nastolatka osoby, która uwieczniała rozmowę telefonem.

Awans do rundy czwartej wyceniany jest na 176 tys. funtów, czyli około 220 tys. dolarów. Coco zapewnia, że szastać pieniędzmi nie lubi, tak została wychowana. - Lubię bluzy z kapturami, ale mam ich już tyle, że rodzice na jakiś czas zabronili mi kolejnych zakupów - wyjaśniła.

Mama dziewczyny, pani Candi, najpierw trenowała gimnastykę, potem - na poziomie akademickim - lekkoatletykę. Tata, pan Corey, grał w szkole w koszykówkę. Teraz jest trenerem córki.
- Zawsze lubiła rywalizować, zawsze była zadziorna - opowiadał otaczającym go na Wimbledonie dziennikarzom. Czy jest zdumiony sukcesami Coco? - Słysząc jej nazwisko na korcie za każdym razem zastanawiam się, co tutaj się dzieje - oświadczył.

Tenisistka zdradziła, na jaką nagrodę za to, co już w Londynie osiągnęła, po cichu liczy. - Pani Tina Knowles, mama Beyonce, umieściła na Instagramie kadr z mojego meczu. Mam nadzieję, że jej córka to widziała, że dowiedziała się o moim istnieniu. Bardzo chciałabym dostać zaproszenie na jej koncert - przyznała.
Autor: rk / Źródło: bbc.com, cnn.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama