Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Wiktoria Azarenka - Serena Williams, wynik i relacja z półfinału US Open

Emil Riisberg

11/09/2020, 04:59 GMT+2

Doczekała się. Wiktoria Azarenka pierwszy raz znalazła sposób na Serenę Williams w turnieju wielkoszlemowym. Białorusinka wygrała z nią 1:6, 6:3, 6:3 i ma w kieszeni finał US Open, swój pierwszy wielkoszlemowy finał od siedmiu lat.

Foto: Eurosport

Transmisje z US Open w Eurosporcie 1 oraz Eurosport Playerze
Tym samym Williams nie zdobędzie w Nowym Jorku 24. tytułu wielkoszlemowego i nie wyrówna rekordu wszech czasów Australijki Margaret Court.
Azarenka, która w trzeciej rundzie tegorocznej edycji wyeliminowała Igę Świątek, w wielkoszlemowym półfinale wystąpiła po raz pierwszy od siedmiu lat, a ósmy w karierze.
Ze starszą o osiem lat i rozstawioną z "trójką" Williams zmierzyła się po raz 23., ale dopiero piąty raz wyszła z konfrontacji z nią zwycięsko. Nigdy wcześniej nie wygrała ze słynną rywalką w Wielkim Szlemie, a do czwartku spotkały się w takich turniejach dziesięciokrotnie.

Zaczęło się od demolki

Po pierwszym secie tegorocznego półfinału mało kto spodziewał się takiego scenariusza. Wygrała go, i to w efektownym stylu, Amerykanka. Oddała rywalce zaledwie gema. Siła i skuteczność były po jej stronie.
Później gra się wyrównała. W drugiej partii do głosu doszła jedyna z przedstawicielek Europy w najlepszej czwórce turnieju. Białorusinka dwukrotnie przełamała podanie Williams. Set wygrała do trzech.
W decydującym odjechała utytułowanej rywalce na 3:0, wcześniej młodsza z sióstr Williams poprosiła o przerwę z powodu bólu w kostce. Do gry wróciła, ale już Azarenki nie dogoniła.
- Może w pewnym momencie za bardzo zdjęłam nogę z gazu. Oczywiście, że jestem rozczarowana, ale też jednocześnie zrobiłam dziś wszystko, co mogłam - przyznała po meczu smutna.
Za to końca radości nie było widać na twarzy zwyciężczyni.
- Cieszę się, że odwróciłam losy meczu, co na pewno nie było łatwe. Naprawdę minęło siedem lat? To moja ulubiona cyfra, więc tak chyba miało być - stwierdziła z uśmiechem Azarenka.

Czeka na pierwszy triumf w US Open

Dla 31-letniej tenisistki z Mińska to trzeci finał US Open. O swój pierwszy triumf w tej imprezie (w grzej pojedynczej, bo w NY wygrywała w mikście) zagra w sobotę z rozstawioną z "czwórką" Japonką Naomi Osaką (pokonała, także w trzech setach, Jennifer Brady z USA).
W dwóch poprzednich takich występach - w latach 2012-13, uległa w trzech setach właśnie Serenie. Zajmująca 27. miejsce w rankingu WTA Białorusinka w wielkoszlemowym finale zagra po raz piąty. W dorobku ma zwycięstwo w Australian Open 2012 i 2013.

Ósma na światowej liście Williams po raz 14. w karierze i 11. z rzędu znalazła się w czołowej "czwórce" US Open, który wygrywała sześciokrotnie (1999, 2002, 2008, 2012-2014).

Od trzech lat czeka ona na upragniony 24. tytuł wielkoszlemowy w singlu. Od kiedy wróciła do gry po przerwie macierzyńskiej wiosną 2018 roku, to czterokrotnie dotarła do finału zawodów tej rangi (w tym dwukrotnie w Nowym Jorku), ale za każdym razem schodziła z kortu pokonana.
Wyniki półfinałów singla kobiet:
Naomi Osaka (Japonia, 4) - Jennifer Brady (USA, 28) 7:6 (7-1), 3:6, 6:3
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Serena Williams (USA, 3) 1:6, 6:3, 6:3
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama