Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

US Open 2021. Iga Świątek - Belinda Bencic: wynik meczu 4. rundy i relacja - Tenis

Emil Riisberg

06/09/2021, 17:21 GMT+2

Iga Świątek (8. WTA) nie zdołała awansować do ćwierćfinału US Open. Mistrzynię Rolanda Garrosa 2020 z nowojorskiego turnieju wyeliminowała w czwartej rundzie Szwajcarka Belinda Bencic (12. WTA), wygrywając 7:6(12), 6:3. Do historii polskiego tenisa przejdzie set pierwszy. W trwającej niemal półtorej godziny partii 20-latka Polka nie wykorzystała czterech piłek setowych.

Foto: Eurosport

W poniedziałkowe przedpołudnie czasu nowojorskiego Świątek stanęła przed szansą na pierwszy w karierze awans do ćwierćfinału US Open. Nigdy wcześniej nie udało jej się dotrzeć do tej fazy wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego poza kortami ziemnymi. Rywalkę miała jednak wymagającą.
24-letnia Szwajcarka pojawiła się na kortach Flushing Meadows pokrzepiona zwycięstwem w olimpijskim turnieju w Tokio oraz ćwierćfinałem imprezy WTA 1000 w Cincinnati. Wielu ekspertów to właśnie w Bencic widziało faworytkę, pomimo jej gorszego rankingu i porażki w ich jedynym bezpośrednim meczu. W lutowym finale turnieju w Adelaide Polka wygrała 6:2. 6:2.

Świetny początek Szwajcarki

Początek pierwszego seta pokazał, że nie były to bezpodstawne opinie. Bencic rozpoczęła mecz od przełamania na 1:0, a następnie zaprezentowała kapitalną dyspozycję serwisową. W gemach z jej podaniem Świątek nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Co więcej, musiała bronić kolejnych break pointów w piątym i siódmym gemie.
Tenisistka z Raszyna pokazała jednak klasę, punktując w najważniejszych momentach. Jak ważne były to piłki pokazała końcówka seta.

Świątek odrobiła straty

Przy 5:4 Bencic serwowała po zwycięstwo w pierwszej odsłonie. Zaczęła gema od 0/30 i zrobiło się nerwowo. Chwilę później doprowadziła do 30/30, ale dwa ostatnie punkty padły łupem Polki, która pierwszy break point w meczu wykorzystała po podwójnym błędzie serwisowym rywalki.
Dwa kolejne gemy wygrały serwujące i o losach partii zadecydować musiał tie-break. Co prawda przy 6:5 Świątek miała piłkę setową, ale Szwajcarka popisała się wówczas kapitalną akcją.

Tie-break, który przejdzie do historii

Decydująca rozgrywka, podobnie jak cały set, stała niezwykle wysokim poziomie, a emocjami spokojnie można by obdzielić kilka tenisowych spotkań. Lepiej tie-breaka rozpoczęła Polka, obejmując prowadzenie 5-2. Cztery kolejne piłki wygrała jednak Bencic, która następnie miała trzy piłki setowe.
Świątek nie załamała rąk, walcząc do samego końca. Każdą obroniła dzięki fantastycznej, ofensywnej grze. Od stanu 8-8 rozpoczęła się seria trzech setowych piłek podopiecznej Piotra Sierzputowskiego. Szczególnie żal tych przy 10-9 i 12-11. W obu sytuacjach Iga miała przewagę w wymianach, ale najpierw nie trafiła w kort w dobrej sytuacji wolejem, a następnie zaatakowała rywalkę do bekhendu, nadziewając się na efektowny passing shot.
Od 12-12 punktowała już tylko Szwajcarka, wykorzystując ostatecznie piątą piłkę setową.
Niezwykle emocjonujący set trwał 84 minuty, a sam tie-break aż 23. Do pełni szczęścia zabrakło pojedynczego punktu przy jednej z czterech piłek setowych dla Świątek.

Do zwycięstwa wystarczyło pojedyncze przełamanie

Tak wielkie emocje musiały odbić się na tempie gry i poziomie koncentracji obu tenisistek na początku drugiego seta.
Niestety ponownie jako pierwsza serwis straciła Polka. Tym razem przy 1:2 pozwoliła rywalce odskoczyć na 0/40 i straty tej nie odrobiła. Szkoda tym większa, że chwilę wcześniej miała piłkę na przełamanie przy podaniu Bencic. Swoje zrobiła większa liczba niewymuszonych błędów.
Szanse na rebreaka pojawiły się przy stanie 2:4. Dwa pierwsze punkty padły łupem Świątek, ale Szwajcarka w kluczowym momencie nie zawiodła. Wygrany w dramatycznych okolicznościach pierwszy set wniósł w jej poczynania ogromną pewność siebie.
- Przestań – krzyknęła do siebie odpoczywająca na ławeczce Świątek przy wyniku 2:5.
Co prawda chwilę potem wygrała swojego gema serwisowego do zera, ale w dziewiątym gemie nie zdołała zatrzymać skutecznie serwującej rywalki. Losy rywalizacji po dwóch godzinach i sześciu minutach były rozstrzygnięte.
W ćwierćfinale Bencic zmierzy się z Amerykanką Shelby Rogers lub Brytyjką Emmą Raducanu.
Iga Świątek – Belinda Bencic 6:7(12), 3:6
Autor: br/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama