Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Turniej ATP w Rzymie. Novak Djoković - Salvatore Caruso - wynik i relacja - tenis

Emil Riisberg

16/09/2020, 14:21 GMT+2

Udany powrót do gry lidera światowego rankingu tenisistów Novaka Djokovicia, po tym jak został zdyskwalifikowany podczas wielkoszlemowego US Open. Słynny Serb pokonał Włocha Salvatore Caruso (ATP 87.) 6:3, 6:2 i awansował do 1/8 finału turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie.

Foto: Eurosport

Djokovic, który ze względu na wysoką pozycję na światowej liście miał tzw. wolny los w pierwszej rundzie, nie miał większych problemów z uporaniem się w drugiej z Caruso. Plasujący się na 87. pozycji rankingu reprezentant gospodarzy znalazł się w głównej drabince dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie.

"Djoko" przycisnął rywala

Na początku spotkanie było bardzo wyrównane. Do stanu 4:3 dla Djokovicia w pierwszym secie obaj zawodnicy wygrywali przy swojej zagrywce. Dopiero w ósmym gemie serbski tenisista zdołał przełamać podanie rywala, a w kolejnym zwieńczył dzieło, triumfując 6:3.
Kluczowy dla losów meczu był trzeci gem drugiego seta. Wówczas "Djoko" przycisnął przeciwnika przy jego podaniu. Włoch zdołał obronić trzy break pointy, ale przy czwartej próbie był już bezradny. Kolejne przełamanie Caruso przyszło w siódmym gemie i było praktycznie po sprawie. Mecz trwał niespełna półtorej godziny.

Inna nawierzchnia

Dla Djokovicia turniej w Rzymie jest wyzwaniem z kilku powodów. Po pierwsze zaczął grę na całkowicie innej nawierzchni - z twardej przeniósł się na tzw. "mączkę". Serb woli grać na innych kortach, ale nie ma wyboru.
- To jest naprawdę bardzo duże wyzwanie i dlatego nie dziwię się finalistom US Open, że zrezygnowali z udziału w rywalizacji w Rzymie. Przez pandemię COVID-19 cały kalendarz stanął na głowie, ale powinniśmy być wdzięczni, że turnieje się odbywają i mamy możliwość gry - skomentował Djoković.

Skandal w US Open

W środę uwaga skupiła się na "Djoko" jednak głównie w związku z niedawnymi wydarzeniami w Nowym Jorku. Bacznie więc obserwowano jego zachowanie, a on miał tego pełną świadomość. Nie wdawał się w dyskusję z sędzią głównym i przyznał mu rację, gdy ten po sprawdzeniu śladu na "mączce" przyznał punkt rywalowi. Zawodnik z Belgradu doceniał też udane zagrania Caruso. Jedynie w drugiej części spotkania sygnalizował, że przeszkadza mu hałas, który wytwarzała mała garstka osób obecnych na trybunach. Z powodu pandemii COVID-19 turniej toczy się bez udziału publiczności.

33-letni gracz z Bałkanów, w związku z nieobecnością kilku czołowych zawodników, był zdecydowanym faworytem tegorocznej edycji US Open. Ze zmaganiami na obiektach Flushing Meadows pożegnał się jednak niespodziewanie już w 1/8 finału. Pod koniec pierwszego seta meczu z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą, pozbywając się piłki po stracie podania i stojąc tyłem, w niezamierzony sposób trafił wybitą piłką w sędzię liniową, za co został wykluczony z rywalizacji. Kobieta upadła na kolana, zaczęła się dusić i złapała się za szyję. Na szczęście sytuacja szybko została opanowana. Mimo to, bazując na przepisach, zdecydowano, że zdobywca 17 tytułów wielkoszlemowych musi zostać zdyskwalifikowany.

Serb początkowo sprawy nie komentował, przeprosił jedynie w krótkiej wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych. Szerzej wypowiedział się na ten temat w poniedziałek, przed rozpoczęciem występu w Italii. Zaznaczył, że decyzja o jego wykluczeniu była słuszna.
W 1/8 finału w Rzymie "Djoko" zmierzy się z rodakiem Filipem Krajinovicem lub Włochem Marco Cecchinato.
Autor: dasz/po / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama