Tomasz Świątek o sezonie 2021 w wykonaniu Igi Świątek, jej planach i celach na kolejny rok - Tenis

20-letnia Świątek na koniec sezonu w 2021 roku zajęła dziewiąte miejsce w zestawieniu WTA (trzeci rok z rzędu najlepsza była Australijka Ashleigh Barty). Polka nie powtórzyła co prawda życiowego sukcesu, jakim był triumf we French Open, ale wygrała turnieje w Adelajdzie i Rzymie.

Po raz pierwszy zagrała też w turnieju olimpijskim w Tokio, gdzie dotarła do drugiej rundy singla. W niej musiała uznać wyższość Pauli Badosy. Hiszpance zrewanżowała się w listopadzie w turnieju WTA Finals w Guadalajarze. To był jedyny zwycięski mecz Świątek, debiutującej w imprezie tej rangi.

- Szczerze mówiąc, nie było wyznaczonych celów. Natomiast to, co osiągnęła, jak najbardziej cieszy. Iga zakończyła sezon w czołowej dziesiątce rankingu, choć ze względu na pandemię trudno było liczyć punkty, ale jestem bardzo zadowolony – ocenił Tomasz Świątek.

- Same igrzyska były trudnym wyzwaniem. Iga, niestety, zbudowała na sobie za dużą presję. Pod ojca, mówiąc nieskromnie, i całkowicie niepotrzebnie. Z racji tego, że był to jej pierwszy start w takiej imprezie, to patrząc optymistycznie, może poszaleć na kilku kolejnych igrzyskach. Mam nadzieję, że w tych za trzy lata, jeszcze na jej ulubionym obiekcie w Paryżu, będzie inaczej do tego podchodziła. Z większą swobodą bądź zrozumieniem tematu – dodał ojciec najlepszej polskiej tenisistki.

Według Tomasza Świątka głównym celem Igi w następnym sezonie będzie utrzymanie się w ścisłej światowej czołówce.

- Żeby to zrobić, musimy bronić punktów. Z turniejami wielkoszlemowymi nie będzie problemów. Pytanie, czy będzie w nich rozstawiona, a to kwestia odpowiedniego rankingu. Jeśli Iga utrzyma taki poziom bądź styl podchodzenia do meczów, powinno być dobrze. Wiadomo, że w tym roku trochę się nie udało, bo miała ambicję, zresztą było też widać ciśnienie u kibiców, żeby obronić tytuł we French Open – powiedział.

- Śledząc historię tenisistek, które osiągały bardzo dobre wyniki, to niewielu udało się powtórzyć sukcesy rok do roku. Może gdzieś po kilku latach, ale to tylko świadczy, że po takim tąpnięciu trzeba nauczyć się z tym żyć, okrzepnąć, umieć wejść na nowe tory. Wiele czynników składa się na to, żeby powtórzyć dobry rezultat. Mam nadzieję, że Idze się uda. Niekoniecznie na Roland Garros, ale może w innym turnieju. Bądźmy dobrej myśli – podsumował Tomasz Świątek.

Autor: kz/po / Źródło: eurosport.pl