Tenis. Iga Świątek zagrywa piłki z siłą zbliżoną do mężczyzn

W niedzielę Świątek zszokowała cały tenisowy świat. Nie tyle z powodu samego zwycięstwa z rozstawioną z jedynką Simoną Halep, bo z tym prędzej czy później należało się liczyć, ale ze względu na jego rozmiary. W godzinę z minutami Polka zdeklasowała byłą mistrzynię French Open 6:1, 6:2. I co trzeba wyraźnie podkreślić - nie był to efekt słabszej dyspozycji drugiej rakiety świata, tylko fenomenalnej gry Świątek.

Rumunka raz po raz pokrzykiwała z bezradności. Tyle jej zostało.

"The Guardian" dotarł do danych, które w dużym stopniu tłumaczą, jak do tego doszło, że Świątek wybiła tenis z głowy faworyzowanej rywalce.

Z ustaleń brytyjskiego dziennika wynika, że w meczu z Halep polska tenisistka jedną z piłek z bekhendu zagrała z prędkością 122 km/godz.

"To tak szybko, jak najmocniej bijący tenisista pozostały w drabince gry pojedynczej mężczyzn Dominic Thiem" - zauważa gazeta.

Z kolei z forhendu Świątek potrafiła posłać piłkę z prędkością 127 km/godz., o włos wolniej, niż potrafi to najszybszy pod tym względem w męskim tourze Jannik Sinner. "To są poziomy siły Sereny Williams" - konkluduje "Guardian".

Halep to czwarta tenisistka w tegorocznym Roland Garros, która nie potrafiła urwać Świątek choćby seta. W ćwierćfinale postara się o to Martina Trevisan.

Mecz we wtorek czwarty w kolejności na korcie centralnym imienia Philippe'a Chatriera. Walkę o półfinał wielkoszlemowego Roland Garros Polka i Włoszka powinny zacząć nie wcześniej niż o 17.

Autor: łup/dasz / Źródło: eurosport.pl