Serena Williams w 4. rundzie Australian Open

37-letnia Williams do wygrania trzech pojedynków w Melbourne w tym roku potrzebowała w sumie zaledwie trzech godzin i sześciu minut. Straciła w nich tylko dziewięć gemów. W sobotę Jastremska podzieliła los Tatjany Marii i Genie Bouchard, które wcześniej przegrały odpowiednio 0:6, 2:6 i 2:6, 2:6.

Łącznie z edycją 2017 Williams wygrała w Australian Open już 20 kolejnych setów. Mimo porażki Jastremska cieszyła się z możliwości gry z idolką z dzieciństwa. 18-letnia Ukrainka przy okazji sobotniego meczu przypomniała sytuację sprzed 10 lat, gdy jako ośmiolatka "pomogła" wygrać wielkoszlemowe spotkanie swojej ulubienicy i rywalce z soboty.

- To działo się w moim domu na Ukrainie. Pobiegłam do pokoju, wzięłam rakietę, stałam przed telewizorem i odbijałam wszystkie piłki za Serenę. Wygrała punkt, gem, set, wreszcie mecz. Krzyczałam, kiedy ona krzyczała, a po zakończeniu pojedynku pomyślałam: zwyciężyłyśmy wspólnie, to nasza wygrana. Ale i przeszła mi przez głowę myśl, że może kiedyś uda mi się z nią zmierzyć na wielkim turnieju - wspominała z uśmiechem młoda tenisistka, która na co dzień trenuje w akademii Justine Henin w Belgii.

Urodzona w Odessie Jastremska, która zajmuje obecnie 57. miejsce w światowym rankingu, ma za sobą cztery spotkania w wielkim szlemie w karierze. W Melbourne pokonała wcześniej mistrzynię US Open z 2011 roku Australijkę Samanthę Stosur oraz rozstawioną z numerem 23 Hiszpankę Carlę Suarez Navarro.

Podobny licznik w przypadku Sereny Williams wskazuje... 379, w tym 334 zwycięstwa, które zaowocowały 23 tytułami. Na kortach Melbourne Park 37-latka walczy o ósmy triumf. W meczu o ćwierćfinał Australian Open Amerykanka zmierzy się liderką rankingu Simoną Halep bądź siostrą Venus.

Autor: łup / Źródło: PAP, eurosport.pl