Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Sara Cakarevic opublikowała czek za udział w kwalifikacjach turnieju ITF w Pradze. Zarobiła 2.25 dolara - tenis

Emil Riisberg

06/05/2021, 07:30 GMT+2

Zawodowy tenis i wielkie pieniądze idą w parze? Tak mogłoby się wydawać, ale pandemia COVID-19 wiele w tej kwestii zmieniła. O ile ci najlepsi wciąż zarabiają znakomicie, o tyle słabsi znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Sara Carakevic, 410. rakieta rankingu WTA, opublikowała w mediach społecznościowych czek z wynagrodzeniem za udział w imprezie niższej rangi. Kwota na nim zawarta może

Foto: Eurosport

Cofnijmy się o miesiąc do tak pięknego dla polskich kibiców prestiżowego turnieju w Miami. Tenisowy świat na kolana rzucił wtedy Hubert Hurkacz, który wielce niespodziewanie sięgnął po końcowy triumf, odnosząc największy sukces w karierze. Zarobił na tym znakomicie, bo zgarnął 300 tysięcy dolarów z małym haczykiem. Kwota robi wrażenie, ale gdy zestawimy ją z nagrodą, którą triumfator zgarnął w 2019 roku - ponad 1 350 000 dolarów - doskonale widać wpływ pandemii na dyscyplinę.
Zresztą kwestia nagród pieniężnych stała się w tenisowym światku szeroko dyskutowana. Nie tak dawno John Isner (39. ATP) w mediach społecznościowych zżymał się, że "gracze muszą akceptować nagrody nawet o 80 procent niższe, podczas gdy menedżerowie ATP nadal otrzymują pełne wynagrodzenia".

"Dziękuję za darmową kawę"

Teraz kamyczek do ogródka tenisowych działaczy wrzuciła Carakevic. I wyniosła tym samym dyskusję na zupełnie inny poziom. Bo okazuje się, że sytuacja słabszych zawodników staje się dramatyczna.
24-letnia Francuzka o bałkańskich korzeniach najwyższego poziomu - przynajmniej na razie - nie osiągnęła. Miejsce w piątej setce światowego rankingu zmusza ją do rywalizacji w małych turniejach rangi ITF, a nawet przebijania się do nich przez kwalifikacje.
Tak było w Pradze. Carakevic walczyła z całych sił. Postawiła się zdecydowanie wyżej notowanej Argentynce Pauli Ormaechei (291. WTA), ale ostatecznie, po morderczej walce, przegrała 7:5, 3:6, 8:10.
Gorycz porażki musiała być ogromna, a spotęgował ją z pewnością czek, które otrzymała na odchodne. Opiewał na szokujące 2,25 dolara. Carakevic frustrację wylała w mediach społecznościowych, publikując jego zdjęcie.
"ITF, dziękuję za darmową kawę" - podsumowała ironicznie, dodając, że nie otrzymała nawet pełnej "nagrody", która została okrojona o 25 centów.
Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama