Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Roland Garros 2022: Ons Jabeur - Magda Linette. Wynik meczu i relacja

Emil Riisberg

22/05/2022, 11:41 GMT+2

Magda Linette wygrała 3:6, 7:6 (7-4), 7:5 z rozstawioną z nr 6 Ons Jabeur mecz pierwszej rundy wielkoszlemowego turnieju Roland Garros 2022. Mimo porażki w pierwszym secie, Polka nie uległa presji i dzięki znakomitej grze zmusiła faworyzowaną rywalkę do popełnienia kilku błędów, rozstrzygając mecz na swoją korzyść i sprawiając pierwszą wielką niespodziankę w turnieju.

Magda Linette

Foto: Eurosport

Jeszcze przed rozpoczęciem inaugurującego tegoroczny turniej Rolanda Garrosa meczu Linette z Jabeur to właśnie Tunezyjka była wskazywana jako zdecydowana faworytka pojedynku. Szósta obecnie rakieta świata wygrała w ostatnim czasie 11 meczów z rzędu, w tym finał turnieju WTA 1000 w Madrycie, została zatrzymana dopiero przez Igę Świątek w rozgrywanym tydzień później finale imprezy w Rzymie.

Dobry początek i pierwsze kłopoty

Ale Linette nie uległa na początku meczu ani presji związanej z rywalizacją przeciwko utytułowanej i faworyzowanej rywalce, ani z grą na korcie Philippe Chatrier, największej arenie paryskiego turnieju, na której za niespełna dwa tygodnie zostanie rozegrany kobiecy finał wielkoszlemowej imprezy. I chociaż już w trzecim gemie została przełamana przez Jabeur, natychmiast odpowiedziała przełamaniem powrotnym.
Pierwsze problemy przyszły chwilę później, gdy Polka ponownie straciła punkt przy własnym serwisie. Tym razem w odpowiedzi zaimponowała koncentracją i zmusiła rywalkę do popełnienia błędu, ale okazało się to za mało, by odzyskać stracony punkt. Tunezyjka utrzymała prowadzenie.
Poznanianka dwoiła się i troiła, popisując się fenomenalnymi zagraniami, godnymi wielkoszlemowej imprezy. Ale Jabeur obronną ręką wychodziła niemal z każdej opresji, co wyraźnie wybijało polską tenisistkę z rytmu i skutkowało coraz częściej popełnianymi błędami.
W dodatku Linette doskwierał problem z udem, w związku z którym poprosiła o pomoc turniejową fizjoterapeutkę.
Wszystko to złożyło się na wynik pierwszego seta, przegranego przez Polkę 3:6.

Okres dobrej gry Polki

Interwencja medyczna najwyraźniej okazała się skuteczna. Linette wróciła na kort ponownie skoncentrowana na grze. W jej zagraniach wyraźnie widoczne stało się poszukiwanie pomysłów na zdobywanie kolejnych punktów.
To jednak, co przynosiło pożądany efekt w gemach serwisowych Polki, nie wystarczało do tak potrzebnego przełamania rywalki.
W szóstym gemie dobra dotąd gra Polki nieoczekiwanie się załamała. Prowadziła przy swoim podaniu już 40:0, ale Jabeur zdołała wyrównać stan gema, w dużej mierze dzięki popełnianym przez Linette błędom. Poznanianka stanęła jednak na wysokości zadania i po raz pierwszy w meczu grę na przewagi rozstrzygnęła na swoją korzyść.
W kolejnym gemie serwisowym Polka wyszła obronną ręką z jeszcze większych tarapatów. Tym razem mimo wyraźnej przewagi na korcie popełniane przez nią błędy doprowadziły do wyniku 0:40. Udało się jej jednak zepchnąć Jabeur do defensywy i wygrać gema.

Niewykorzystana szansa, potem koncert Linette

Dziewiąty gem drugiego seta mógł być dla losów meczu przełomowy. Serwowała Tunezyjka, którą polska tenisistka zmusiła do popełnienia kilku błędów, doprowadzając do gry na przewagi. Wtedy jednak Jabeur popisała się dwoma fenomenalnymi zagraniami, broniąc punktu przy własnym serwisie.
Chwilę później wiceliderka tegorocznego rankingu WTA Race ponownie sięgnęła po najsilniejszą broń w sytuacji kryzysowej i zaserwowała kolejnego asa, przekreślając po raz kolejny marzenia Polki o przełamaniu. Linette pozostało już tylko wygranie własnego podania, by doprowadzić do tie-breaka.
Ten okazał się koncertem w wykonaniu polskiej tenisistki. Cierpliwie budująca akcje Linette zepchnęła faworyzowaną rywalkę do głębokiej defensywy i wygrała dogrywkę 7-4.

Role się odwróciły

Wygranie seta sprawiło, że Polka uwierzyła w możliwość sprawienia na korcie centralnym pierwszej dużej niespodzianki w turnieju. W dodatku to ona rozpoczynała grę w trzeciej partii, co przy wygrywaniu punktów przy własnym podaniu dawało jej psychologiczną przewagę: to ona była na prowadzeniu, rywalka goniła wynik.
Jabeur tymczasem traciła pewność siebie. Trzeciego gema przegrała do zera, co przez blisko dwie godziny wcześniejszej rywalizacji nie zdarzyło jej się ani razu.
Aż w końcu w szóstym gemie Linette zdołała doprowadzić do tego, o co przez długi czas walczyła. Po kilku błędach rywalki doprowadziła do przełamania i wyszła na dwupunktowe prowadzenie.
Pozostawało je obronić.

Jabeur wróciła do gry

Zadanie okazało się niezwykle trudne. Tunezyjka nie zamierzała łatwo sprzedać skóry i po długim, pełnym zwrotów akcji gemie, odpowiedziała Linette przełamaniem powrotnym. Polka wciąż pozostawała na prowadzeniu, ale serwis był po stronie rywalki.
Jakby dramaturgii w tym spotkaniu było mało, po wygranym przez Jabeur gemie nad kortem Philippe Chatrier rozpadał się deszcz. Przerwa nie była na szczęście długa i nie wpłynęła na koncentrację zawodniczek. Po wznowieniu gry obie wygrały swoje gemy serwisowe.
Inicjatywa wyraźnie była jednak po stronie Polki, która w 10. gemie stanęła przed szansą rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Zepchnięta jednak przez rywalkę w decydującym momencie do defensywy nie zdołała jej wykorzystać.

Wszystko albo nic

Kolejna, ostatnia już szansa na przełamanie Jabeur miała miejsce w 12. gemie. Tenisistki miały już w nogach blisko dwie i pół godziny rywalizacji. Konieczna była maksymalna koncentracja.
Więcej miała jej Linette, która ze stanu 0:40 po raz drugi w meczu doprowadziła do wyrównania, a chwilę później do pierwszej piłki meczowej. I pierwszą wykorzystała, sprawiając na korcie centralnym w Paryżu gigantyczną niespodziankę.
Ons Jabeur (Tunezja, 6) - Magda Linette (Polska) 6:3, 6:7 (4-7), 5:7
Autor: macz/pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama