Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

"Gem, set, mecz!". Świątek wyrzuciła rakietę i wyściskała partnerkę, na tę radość można patrzeć bez końca

Emil Riisberg

07/06/2021, 06:14 GMT+2

Za takie obrazki kochamy tenis. Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands dokonały w niedzielę niemal niemożliwego i wygrały mecz, którego wygrać nie miały prawa. Ich radość z awansu do ćwierćfinału Roland Garros w grze podwójnej można oglądać bez końca.

Foto: Eurosport

Po 2,5 godzinach meczu przeciwko Su-Wei Hsieh i Elise Mertens, deblowi rozstawionemu z "1", Polka i Amerykanka były praktycznie za burtą turnieju. Było 1:5 w trzecim, decydującym secie.

Wielki powrót, jeszcze większa radość

Robiąca w Paryżu furorę Świątek oraz wielce utytułowana i doświadczona Mattek-Sands ani myślały się jednak poddawać. Walczyły jak lwice. Gem po gemie konsekwentnie odrabiały straty przy coraz głośniejszym aplauzie zgromadzonej na trybunach publiczności.
Emocji było aż nadto, bo w każdym z kolejnych czterech gemów Tajwanka i Belgijka miały przynajmniej jedną piłkę meczową. W sumie było ich siedem, ale żadnej nie wykorzystały. Kiedy zrobiło się 5:5, publiczność oklaskiwała już zawodniczki na stojąco.
Polka i Amerykanka się nakręciły. Poszły za ciosem i dokończyły dzieła zniszczenia. Wygrały seta 7:5 i mają ćwierćfinał. Radość, szczególnie ta u Świątek, była przepiękna, w pełni spontaniczna. 20-latka cisnęła rakietą gdzieś o ziemię i rzuciła się w ramiona deblowej partnerki.
- Gem, set, mecz! Niesamowita historia, nieprawdopodobny mecz! Przyznam szczerze, że nie przypuszczałem, że będą w stanie tę stratę odrobić. Jeżeli wyszły z takiego stanu, mam nadzieję, że będzie to kamień milowy dla ich dalszych występów tutaj - zachwycał się ich wyczynem komentujący mecz w Eurosporcie Dawid Olejniczak, którzy wcześniej kilkukrotnie podkreślał, że jest to jedno z najlepszych spotkań deblowych, jakie widział, godne co najmniej półfinału imprezy.
Nieco więcej kulis ze świętowania odkryła później Mattek-Sands. Amerykanka opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak u boku Świątek świętuje razem z kibicami.
- Trudno powiedzieć, czy był to najbardziej emocjonujący mecz w moim życiu. Z czasem wszystkie emocje opadają. Na pewno był wyjątkowy. To było pierwsze spotkanie, w którym publiczność była tak głośna i ludzie tak bardzo nam kibicowali. To było niesamowite. Francuzi zresztą słyną ze wspaniałej publiczności. Dziś jej wsparcie naprawdę dużo dało i czuć było te emocje. Przy piłce meczowej aż mnie ciarki przeszły - mówiła Świątek w rozmowie z eurosport.pl tuż po spotkaniu.
Przed 20-latka w Paryżu teraz inne wielkie wyzwanie. W poniedziałek o godzinie 21 zagra o ćwierćfinał singla. Jej rywalką będzie młodziutka Ukrainka Marta Kostiuk. Transmisja w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze, wynik i relacja na żywo w eurosport.pl.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, instagram.com/matteksands/
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama